The renowned Cliffs of Moher are located 166 miles (267 km) from Dublin. The best way to make the journey between the two is by car, either self-driving or with a private transfer. Despite the distance, the drive only takes about three hours, passing straight through the heart of the country. Public transportation is also available.
Trudno nie pokochać Irlandii i jej zielonych łąk z białymi plamkami pasących się w oddali owiec, uroczych wiejskich domków z kolorowymi drzwiami i tętniących życiem pubów, wypełnionych muzyką i lejącym się szerokim strumieniem ciemnym, spienionym piwem Guinness. To tutaj niekończące się zielone łąki, kamienne pustynie i rozległe torfowiska przeplatają się z potężnymi zamkami, imponującymi kamiennymi grobowcami i starodawnymi kościołami z celtyckimi krzyżami za którymi stoi trudna ale i ekscytującą historia kraju. Naszą wycieczkę zaczniemy od pobytu w tętniącym życiem Dublinie, aby następnie udać się na południe do założonego przez Wikingów miasta Waterford. Z kolei w Newtown Jerpoint zobaczymy pozostałości po opuszczonej średniowiecznej wiosce i zagłębimy się w średniowieczną historię Irlandii. Będziemy podziwiać wspaniałe widoki na Ring of Kerry, bez wątpienia najpiękniejszej trasie krajobrazowej Irlandii. Zobaczymy także wyniosłe zamki i poznamy ich ekscytujące historie jak również zajrzymy się do uroczych, małych wiosek na zachodzie kraju. Wszędzie po drodze spotykamy niezwykle przyjaznych i gościnnych mieszkańców Irlandii. Na majestatycznym wybrzeżu Atlantyku, gdzie klify stromo opadają do morza, poczujemy dreszczyk emocji spoglądając w dół w wody oceanu ze szczytu 200-metrowych Klifów Mohera. Będziemy mijać niekończące się wrzosowiska oraz setki owiec pilnowanych przez psy pasterskie. Nasza wycieczka do Irlandii nie byłaby oczywiście kompletna bez wizyty w destylarni whiskey, gdzie poznamy proces produkcji tego szlachetnego trunku i będziemy mieli okazję zdegustować ten najsłynniejszy chyba lokalny produkt. Kliknij i powiększ mapę Typ Wycieczki objazdowe Pilot Polski Wiza Nie Szczepienia Nie Waluta Euro Program wycieczki Dzień 1 Przelot Warszawa-Dublin. Wycieczka po mieście autobusem a następnie krótki spacer Dzień 2 Zwiedzanie Dublina i Newtown Jerpoint oraz pokaz psów pasterskich Dzień 3 Miasto Wikingów – Waterford. Zamek Cahir Dzień 4 Pierścien Kerry, posiadłość i ogrody Muckross Dzień 5 Kerry – prom do Killimer – Klify Moheru – Burren – Galway Dzień 6 Malowniczy region Connemara, zwiedzanie miasta Galway Dzień 7 Clonmacnoise – destylarnia whiskey Dzień 8 Dublin – Warszawa. Powrót do domu Program wycieczki Pobierz pełen program Uwaga! Niektóre wycieczki różnią się programem. Zanim wydrukujesz, sprawdź, czy dokonałeś poprawnego wyboru daty wyjazdu. Dublin z lotu ptaka Po przelocie z Warszawy do Dublina od razu rozpoczniemy naszą irlandzką przygodę udając się na zwiedzanie miasta autokarem. Zobaczymy największe zabytki Dublina, takie jak Trinity College, O’Connell Street, The Spire zwanym też pomnikiem światła i plac Merrion. Pełni pierwszych wrażeń z Dublina udamy się do naszego hotelu położonego w centrum tuż przy jednej z głównych arterii miasta. Po krótkim odpoczynku w hotelu wybierzemy się na spacer po centrum Dublina, aby dalej odkrywać to urocze miasto. Wieczorem zjemy pierwszą wspólną kolację w hotelu. Po kolacji zapraszamy chętnych na małą wyprawę na drugą stronę rzeki Liffey (około 800 metrów od hotelu), aby odwiedzić jeden z wielu pubów w dzielnicy Temple Bar. Tutaj piwo płynie z kranów w rytm irlandzkiej muzyki ludowej. Spróbujemy słynnego czarnego, spienionego Guinnessa, a następnie wrócimy do hotelu na zasłużony odpoczynek. Trinity College Gościnny Dublin wita wszystkich przyjezdnych irlandzkim powiedzeniem „Cead Mile Failte”, które oznacza w wolnym tłumaczeniu „po stokroć witamy”. Dziś kontynuujemy nasz spacer po mieście, aby trochę lepiej poznać stolicę Irlandii. Miasto zostało założone w 841 roku przez wikingów przybyłych z terenów Norwegii i Danii. W średniowieczu Normanowie przejęli miasto i wybudowali tu Zamek Dubliński jako symbol angielskich rządów w Irlandii. Trwały one aż do powstania wielkanocnego w 1916r., po którym Irlandia stała się niepodległym państwem. Rzeka Liffey przepływając przez Dublin w kierunku wschód-zachód, dzieli miasto na 2 części. Przez wiele stuleci był to podział nie tylko geograficzny, ale także społeczny na bardziej zamożną część południową i biedniejsze dzielnice w części północnej. W 18 wieku północny Dublin, pomimo swej reputacji terenów mniej atrakcyjnych i biedniejszych, został rozbudowany, czego ślady widać do dzisiaj w postaci pięknej architektury neoklasycystycznej. Centralną arterią północnego Dublina jest imponująca ulica handlowa O’Connell Street, przy której znajduje się wiele pomników, rzeźb i pięknych, starych budynków. Przejdziemy również obok historycznego budynku Głównego Urzędu Pocztowego, gdzie w 1916 roku proklamowano Republikę Irlandii. Udając się w kierunku południowym, od rzeki Liffey, zabudowa staje się coraz bardziej wyrafinowana z dużymi placami i okazałymi rezydencjami w stylu georgiańskim. Jednym z najwspanialszych georgiańskich placów Dublina jest duży Merrion Square, gdzie domy zachowały swoje pięknie rzeźbione drzwi w wyrazistych kolorach, nad którymi znajdują się okna w kształcie półksiężyca oraz ozdobne żeliwne balkony. W jednej ze starych kamienic przy Merrion Square numer 1, Oscar Wilde w XIX wieku pisał swoje sztuki i opowiadania. W tej części Dublina znajduje się również słynny uniwersytet Trinity College, założony przez Elżbietę I w 1592 roku. Stąd wywodzą się największe talenty literackie Irlandii, ponieważ giganci tacy jak Jonathan Swift, Bram Stoker, Oscar Wilde i Samuel Beckett byli studentami tego uniwersytetu. Naprzeciwko znajduje się najstarsza część Dublina, która dała początek miastu i skąd rozrastało się ono od średniowiecza. Jedną z najważniejszych budowli w tej części jest bez wątpienia Zamek Dubliński. Po zwiedzaniu miasta zaplanowaliśmy czas wolny na zjedzenie obiadu (we własnym zakresie). Po posiłku udamy się na dalszą podróż po Irlandii. Skierujemy się na południe kraju, mijając góry Wicklow, a następnie dalej w kierunku hrabstwa Kilkenny, aby dotrzeć do wyjątkowego miejsca -Newtown Jerpoint, który skrywa mały klejnot historii kraju. Tu, nad rzeką Nore, we wczesnym średniowieczu powstała osada, która czerpała dochody z opłat od kupców za przeprawę przez zbudowany nad rwącą rzeką most. Z czasem wokół mostu zaczęło się osiedlać coraz więcej ludzi i osada coraz bardziej się rozrastała. Powstała przędzalnia wełny, garbarnia, browar, budynek sądu i aż 14 oberży. Historia miasta kończy się nagle w połowie 17 wieku, gdy traci ono na znaczeniu prawdopodobnie w wyniku powstania innych mostów na rzece Nore i wytyczenia nowych szlaków handlowych. Miasto zostaje opuszczone przez swoich mieszkańców i pozostawione na pastwę natury. Ruiny i tutejsze wykopaliska są wyjątkowym przykładem tego, jak wyglądało średniowieczne miasto, którego tętniące życiem ulice nagle się wyludniły z powodu czynników zewnętrznych. Miasto jest także słynne za sprawą św. Mikołaja, patrona filantropii i hojności, będącego pierwowzorem dla znanej wszystkim postaci Mikołaja przynoszącego prezenty na Święta. Prawdziwy św. Mikołaj został pochowany właśnie tutaj, po tym, jak jego ciało przebyło długą podróż z Bliskiego Wchodu do Europy. W czasie wypraw krzyżowych relikwie św. Mikołaja zostały najpierw przewiezione z Myry w Turcji, do Bari i następnie dalej do Wenecji, aby ostatecznie spocząć tu w Jerpoint. Zbudowano tutaj kościół na jego cześć, a my zobaczymy także ślady po jego grobie. Jeśli dopisze nam szczęście, poznamy ekscentrycznego właściciela tego miejsca, Joe, emerytowanego rolnika, który wykupił to miejsce na własność. W sąsiedztwie Jerpoint zobaczymy także typowy dla Irlandii widok czyli pasące się duże stada owiec. Będziemy tutaj świadkami niezwykłego pokazu pasterskiego podczas którego przekonamy się co potrafią wyszkolone psy pasterskie, które z dużą zręcznością i gracją kontrolują stada owiec, tak jak to robią od wieków. Wizyta skończy się typową irlandzką herbatą serwowaną z pysznymi bułeczkami. To dopiero będzie uczta! Następnie udamy się do miasta Wikingów - Waterford, gdzie spędzimy noc i zjemy kolację w hotelu. Zamek Cahir Dzień zaczynamy od wędrówki przez Waterford. Waterford to miasto portowe w południowo-wschodniej Irlandii, położone w pobliżu ujścia rzeki Suir do Morza Celtyckiego. Założone zostało w w 912r. przez Wikingów i zaliczane jest do jednych z najstarszych miast na terenie Irlandii. W okresie średniowiecza po Dubline, Waterford było jednym z największych ośrodków miejskich kraju. Swój największych okres świetności przeżywało jednak dopiero w XVIII wieku, kiedy to stało się najważniejszych Irlandzkim portem morskim. W tym samym okresie powstała tu także słynna fabryka kryształów. Podobnie jak inne miasta Wikingów, Waterford jest strategicznie położone u ujścia rzeki Suir i tak zaplanowane, aby było łatwe do obrony. Miasto posiadało głęboką fosę o szerokości ponad 8 metrów, a dodatkowo chronił je wysoki kamienny mur. Fortyfikacje były tak silne, że wytrzymały dwie próby zdobycia miasta przez armię angielską pod wodzą Raymonda Le Grosa i dopiero za trzecim razem udało się przełamać fortyfikacje. Spacerując wąskimi uliczkami Waterford, nasz pilot opowie o ekscytującej historii miasta i Wikingach. Dla tych, którzy mają na to ochotę, będzie czas na wizytę w jednym z miejskich muzeów. Po zwiedzaniu miasta, kontynuujemy naszą podróż na zachód do regionu Tipperary. Dojeżdżamy do miasta Cahir gdzie znów natkniemy się na rzekę Suir. W oddali, majestatycznie góruje nad otaczającym krajobrazem potężny zamek Cahir Castle, który od wieków był ośrodkiem władzy bardzo bogatej i nie mniej potężnej rodziny Butlerów. Budowę zamku rozpoczęto w 13 w. na skalistej wyspie otoczonej przez wody rzeki Suir. Według wierzeń w tym miejscu, zanim do Irlandii dotarło chrześcijaństwo, rezydowali królowie prowincji Munster wywodzący się z Galów, jednego z ludów celtyckich. Zamek doskonale zachował swój pierwotny wygląd surowego zamku rycerskiego, stanowiąc narodowy pomnik i jedną z największych atrakcji turystycznych. Zamek odegrał również ważną rolę w bitwach między Anglikami a Irlandczykami w 1599 roku, kiedy to dowódca zamku James Butler odmówił poddania się angielskiej królowej Elżbiecie I i rozpoczął bratobójczą walkę z własnym bratem hrabią Ormond. Oblężenie trwało zaledwie trzy dni, po których kule armatnie przebiły się przez mury obronne, a James Butler zdołał uciec wykorzystując rzekę jako drogę ucieczki. Podczas zwiedzania zamku dowiemy się dużo więcej na temat jego burzliwej historii i np. roli jaką odegrał w niej Oliver Cromwell czy Stanley Kubrick, który kręcił tu sceny do filmu „Barry Lyndon” W ciągu dnia oczywiście zrobimy przerwę na obiad, a po południu udamy się na nocleg do hrabstwa Kerry. Ring of Kerry Wycieczka szlakiem „Ring of Kerry” po pięknym półwyspie Iveragh gwarantuje wspaniałe widoki na Ocean Atlantycki. Małe zatoczki, urwiska i skalne wybrzeże to typowy krajobraz podczas przejażdżki tą malowniczą, ponad 100-kilometrową trasą. Przeciwieństwem dla surowego klifowego wybrzeża, jest bogata i zróżnicowana roślinność w głębi lądu, której optymalne warunki do wzrostu zapewniają ciepłe wody Prądu Zatokowego. Tutaj, na tym wyludnionym, ale bardzo urokliwym półwyspie, łatwo można wyobrazić sobie ciężkie życie mieszkańców nawiedzanych plagą głodu i zarazy ziemniaczanej, co przyczyniło się w przeszłości do masowej emigracji miejscowej ludności za Ocean. Podróż rozpoczniemy w Killarney, skąd udamy się do małego miasteczka Killorglin, słynącego z jednego z najstarszych targów zwierzęcych i najstarszego w kraju festiwalu o nazwie „Puck Fair”. To wtedy do miasteczka przybywają tłumy turystów jak i okolicznych mieszkańców. Jego punktem kulminacyjnym jest koronacja górskiego kozła na króla festiwalu. Rzeźba króla Pucka czyli kozła w koronie stoi przy moście po wschodniej stronie miasteczka. Tradycja oddawania hołdu kozłowi sięga zamierzchłej przeszłości. W czasach pogańskich oddawano hołd bóstwu zwanemu Pan w intencji obfitych plonów, stąd ponoć bierze się określenie „Puck”, bardziej współczesne wyjaśnienie sięga XVII wieku, kiedy to samotny kozioł przebiegający przez miasteczko ostrzegł mieszkańców osady o zbliżającej się armii Cromwella. Kolejny punkt naszej wycieczki to Glenbeigh, skąd będziemy podziwiać piękny widok na półwysep i zatokę Dingle. Następnie, kiedy podążać będziemy na południe w kierunku miasteczka Waterville, na horyzoncie zaczną pojawiać się rozległe torfowiska. Na południu półwyspu zobaczymy miasteczko Sneem, znane z kolorowych domów, jak również udamy się do dwóch wspaniałych punktów widokowych – Molls Gap i Ladies View, które oferują niezapomniane widoki na góry oraz słynne jezioro Killarney. Popołudnie spędzimy w pięknych ogrodach otaczających pałac Muckross. Ta duża posiadłość została zbudowana w 1843 roku jako rezydencja szlacheckiej rodziny Herbertów. Wspaniały ogród, który skierowany jest w stronę jeziora Killarney to idealne miejsce na spędzenie części popołudnia, gdzie będziemy spacerować między licznymi krzewami rododendronów i pięknymi klombami. Klify Moheru W dniu dzisiejszym pojedziemy na północ, do hrabstwa Clare. Po drodze przekroczymy promem rzekę Shannon z Tarbert do Killimer. Miniemy także nadmorskie miasteczko Kilkee i małą miejscowość uzdrowiskową Lisdoonvarna, która od ponad 150 lat znana jest z corocznego „Festiwalu swatania”, odbywającego się przez cały wrzesień. Pomimo upływu czasu, tradycja jest ciągle żywa, a każdego roku przyjeżdżają do miasteczka single z całej Irlandii i nawet jeśli nie dopisze im szczęście w szukaniu „drugiej połówki”, to na pewno mogą liczyć na świetną zabawę. Następnie miniemy Ballyvaughan i obierzemy kurs na irlandzkie wybrzeże Atlantyku, gdzie znajdują się Klify Moheru - jedna z najbardziej spektakularnych atrakcji Irlandii. Strome ściany klifu ciągną się na odcinku o długości ośmiu kilometrów, osiągając w najwyższym punkcie wysokość około 200 metrów. Wyraźnie widoczne naprzemienne warstwy czarnej gliny łupkowej oraz jasnego piaskowca nadają klifowi niepowtarzalnego uroku, a liczne ptaki gniazdujące na zboczach klifu jeszcze bardziej to wrażenie potęgują. W zależności od pogody, z wysokości klifu można zobaczyć oddalone o około 20 kilometrów Wyspy Aran. Po ekscytujących chwilach na Klifach Moheru, będziemy kontynuować podróż na północ, mijając niezwykłe krajobrazy rejonu Burren. Park Narodowy o tej samej nazwie to obszar o powierzchni ponad 100 kilometrów kwadratowych z osobliwym pejzażem w postaci rozległych, płaskich równin wapiennych z głębokimi pęknięciami. Jego krajobraz często jest określany mianem „księżycowego”, jednak nazwa „Burren” – pochodzi od irlandzkiego słowa Boireann, co można przetłumaczyć jako „miejsce skaliste”, co doskonale oddaje charakter tej skalnej pustyni. Edmund Ludlow, powiernik Olivera Cromwella - angielskiego męża stanu, opisał ten obszar jako „dziwną krainę, gdzie nie ma dość wody, by utopić człowieka, ani drzewa, na którym można by go powiesić, ani ziemi, na której można by go pochować”. To nieco drastyczne porównanie daje pojęcie o tym, jak surowe i skaliste krajobrazy czekają na nas w rejonie Burren. Według badań miejsce to powstało już 350 milionów lat temu, a z biegiem czasu wapienne podłoże w wyniku erozji zostało ukształtowane w najdziwniejsze formy przez deszcz, wiatr i surowy klimat. Ten charakterystyczny, skalisty teren wygląda na pozbawiony życia, ale w rzeczywistości jest domem dla niezwykłej mieszanki roślin śródziemnomorskich i alpejskich, mimo, że miejsce to znajduje się z dala zarówno od Morza Śródziemnego, jak i Alp. Ostatnim punktem dzisiejszego dnia będzie miasteczko Galway, często określane jako „najbardziej irlandzkie ze wszystkich miasteczek”. Urzeka ono kolorowymi domami, brukowanymi uliczkami i przytulnymi knajpkami. W tym miejscu spędzimy kolejne dwie noce, mieszkając w hotelu blisko centrum miasta. Galway Kolejny dzień naszej wyprawy rozpoczniemy od wycieczki do pięknego regionu Connemara. Słynie on z górskiego krajobrazu i torfowisk poprzecinanych płynącymi rzekami i lśniącymi jeziorami. Niewiele zmieniło się od zarania dziejów w okolicznych, małych wioskach, gdzie zupełnie niezrozumiały język gaelicki wciąż zdobi każdy znak drogowy i fasadę sklepu. Tu można poczuć celtycki klimat tego regionu. Connemara składa się z dużego półwyspu otoczonego skalistym wybrzeżem a z rozsianymi wszędzie kamiennymi ogrodzeniami i domkami krytymi strzechą, stanowi jeden z najbardziej romantycznych rejonów Irlandii. Odwiedzimy dziś również chatę Dana O’Hary’ego, gdzie dowiemy się, jakie były realia życia XIX-wiecznych irlandzkich farmerów. Zwiedzimy małe gospodarstwo, a następnie na przyczepie ciągniętej przez traktor pojedziemy na małą wycieczkę na okoliczne torfowiska. Tam, na rozległym torfowisku zobaczymy pokaz cięcia torfu. Irlandczycy od wieków używali torfu jako materiału opałowego i robią to do dnia dzisiejszego. Następnie kontynuujemy podróż na zachód w kierunku uniweryteckiego Galway. Pospacerujemy jego wąskimi uliczkami wijącymi się między starymi drewnianymi domami, znakomitymi restauracjami i tętniącymi życiem irlandzkimi pubami. Oprócz studenckiej atmosfery, w Galway panuje także swoisty klimat bohemy, tworzonej przez wielu artystów i muzyków, którzy osiedlili się w tym uroczym mieście na stałe. Nasza wycieczka rozpocznie się w Eyre Square – pięknym parku otoczonym imponującymi, XIX-wiecznymi budynkami. Zobaczymy także bardzo ładny, zabytkowy gmach sądu, który jest rekonstrukcją średniowiecznego klasztoru, a także most Salmon Weir, gdzie ławice łososi każdej wiosny pokonują prąd rzeki Corrib, płynąc w jej górę na tarło. Kolejnym miejscem, jakie zobaczymy, będzie imponująca katedra, która została zbudowana w 1965 i tym samym jest jedną z najmłodszych tego typu w Europie. Ujrzymy także łuk hiszpański z XVI wieku, którego pierwotnego przeznaczenia nikt tak naprawdę nie zna. Po tym wspaniałym dniu, spędzonym w niesamowitym regionie Connemara oraz miasteczku Galway, zjemy ostatnią wspólną kolację w hotelu. Clonmacnoise W drodze powrotnej do Dublina będziemy mieć kilka przystanków. Pierwszy z nich to Clonmacnoise – niegdyś jeden z najważniejszych klasztorów w Irlandii. Oprócz wspaniałej przyrody nad brzegiem rzeki Shannon można tu zobaczyć liczne kościoły, wieże, grobowce i gigantyczne kamienne krzyże. Klasztor został założony w 545r. a z annałów prowadzonych w tym miejscu historycy uzyskali wiele cennych informacji o średniowiecznej polityce i życiu religijnym. Żadna podróż do Irlandii nie może się obyć bez wizyty w destylarni whiskey. Oczywiście i my odwiedzimy jedną z wielu znanych gorzelni. Tam dowiemy się, jak przebiega cały proces powstawania tego trunku i posłuchamy opowieści o tym jak to nawet anioły otrzymują trochę z wielu tysięcy litrów whiskey, które czeka na butelkowanie w dużych magazynach. Cała prezentacja odbywa się wprawdzie z pomocami audiowizualnymi, ale nie odbiera to jej staromodnego, irlandzkiego uroku. Po kilku godzinach spędzonych pod znakiem whisky, jesteśmy gotowi do kontynuowania drogi w kierunku Dublina, gdzie zjemy obiad (we własnym zakresie). Ostatnią noc spędzimy poza w hotelu miastem, bliżej lotniska. Dziś zjemy nasze ostatnie śniadanie w zielonej Irlandii, a następnie pojedziemy na lotnisko skąd wylecimy do Warszawy. Informacje praktyczne Warunkiem uczestnictwa jest zapoznanie się uczestników z Ogólne Warunki Imprez Turystycznych Albatros Travel A/S. Bagaż Nie trzeba zabierać ze sobą ręcznika. Liczba uczestników Wymagane minimum uczestników to 24 osoby . Albatros Travel zastrzega sobie prawo odwołania wycieczki w terminie do 14 dni przed datą jej rozpoczęcia w przypadku zgłoszenia się mniejszej liczby uczestników niż określona liczba minimalna. Jako organizator nie ponosimy odpowiedzialności odszkodowawczej tytułem ewentualnych strat, które uczestnicy mogą ponieść w związku z jej anulowaniem. Jesteśmy jedynie zobowiązani do zwrotu zapłaconej kwoty. Podróżuj bezpiecznie Abyście Państwo poczuli się bezpiecznie i komfortowo w świecie koronawirusa, podjęliśmy szereg działań mających na celu zminimalizowania ryzyka infekcji już od etapu planowania, aż do powrotu po realizacji podróży marzeń z Albatros Travel. Nasze działania obejmują: Certyfikację pilotów wycieczek zgodnie z wytycznymi WHO dotyczącymi kontroli zakażenia Bardzo wysokie wymagania co do reżimu sanitarnego wobec naszych partnerów Informację wszystkich uczestników podróży o ubezpieczeniu podróżnym i zachowaniu środków ostrożności, by zmniejszyć ryzyko infekcji Zobacz wszystkie nasze działania tutaj Wymagania w zakresie sprawności fizycznej Zgodnie z podstawową zasadą uczestnicy wycieczki muszą być samodzielni. Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że nasze wycieczki zasadniczo nie są przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością ruchową. Nawet w przypadku podróży, w których przejazd odbywa się autokarem, koleją i statkiem, często konieczne jest dojście pieszo do atrakcji turystycznych. Podczas wielu spośród naszych wycieczek krajoznawczo-kulturowych jeden dzień zwiedzania nierzadko wiąże się z koniecznością przejścia dystansu przekraczającego 5 km. Ubezpieczenie podróżne Każdy uczestnik wycieczki organizowanej przez Albatros Travel w pakiecie posiada podstawowe ubezpieczenie KL i NNW. Zachęcamy do wyboru dodatkowej opcji ubepieczenia od chorób przewlekłych bądź od rezygnacji z wycieczki. Wykupienie takiego ubezpieczenia zapewni Państwu pełne bezpieczeństwo podczas urlopu z naszym aby ubezpieczenie obejmowało także zwrot kosztów w razie uszkodzenia lub utraty bagażu. Ubezpieczenie podróżne Allianz Biuro Podróży Albatros Travel ubezpiecza grupy turystyczne w Allianz. W Polsce Allianz Worldwide Partners działa nieprzerwanie od ponad 20 lat, gwarantuje profesjonalną obsługę, od lat pomaga Klientom na całym świecie, obsługując 18 milionów spraw rocznie i odbierając blisko 50 milionów telefonów. W pakiecie wycieczki Albatros Travel gwarantujemy podstawowe ubezpieczenie KL i NNW. Zachęcamy do wyboru dodatkowej opcji ubepieczenia od chorób przewlekłych bądź od rezygnacji z wycieczki. Wykupienie takiego ubezpieczenia zapewni Państwu pełne bezpieczeństwo podczas urlopu z naszym biurem. Piloci Albatros Travel Wycieczki organizowane przez biuro podrózy Albatros Travel prowadzone są przez polskich pilotów, którzy spotykają się z grupą na lotnisku przed wylotem lub po przylocie na miejsce docelowe. Miejsce spotkania z pilotem będzie określone w dokumentach podroży. Wszyscy piloci to osoby doświadczone, wykwalifikowane i starannie przez nas wybrane. Niektóre wycieczki odbywają się bez pilota podróży – w programie jest zawsze wyraźnie określone, czy wycieczka obejmuje pilota, czy nie. Podczas wycieczek autokarowych, pilot dołączy do grupy najpóźniej w ostatnim miejscu zbiórki. Kierowca pomoże przy bagażach oraz wskaże miejsca w autokarze. Napiwki Podczas wycieczek zetkniesz się z codziennym życiem i lokalnymi zwyczajami. W wielu krajach miejscowi przewodnicy i kierowcy spotykani w trakcie podróży oczekują drobnych sum, ponieważ wynagrodzenie pracowników branży usługowej często opiera się na napiwkach. W programie podróży określamy kwotę, jaką należy na nie przeznaczyć i prosimy, by wziąć to pod uwagę. Cena wycieczki nie uwzględnia napiwków, ponieważ jest to sprawa indywidualna, a zwyczaj dawania napiwków jest częścią kultury danego kraju, dlatego należy go uszanować. Dla formalności pragniemy zaznaczyć, że napiwki są oczywiście dobrowolne. Dopłata za pokój i kajutę jednoosobową Podane ceny wycieczek obowiązują w przypadku dwóch osób podróżujących wspólnie i mieszkających w dwuosobowych pokojach lub kajutach. W przypadku osób podróżujących w pojedynkę obowiązuje dopłata do pokoju i/lub kajuty jednoosobowej. Dopłata jest odzwierciedleniem cen, jakie otrzymujemy jako organizator podróży podczas zakupu pokojów i kajut u naszych partnerów. Pokój jednoosobowy jest zawsze proporcjonalnie droższy w przeliczeniu na osobę od pokoju dwuosobowego. Jest to zasada obowiązująca w branży turystycznej od wielu lat, dlatego należy ją traktować jako zwyczajową. Dopłata określona jest zawsze w naszej ofercie. Paszport Pamiętaj, że termin ważności Twojego paszportu musi wynosić co najmniej 6 miesięcy od daty powrotu z wycieczki. Wymóg ten dotyczy wszystkich naszych wycieczek, niezależnie od tego, czy w poszczególnych krajach wymagany jest krótszy okres. Jako organizator podróży stawiamy wymóg 6-miesięcznego okresu ważności, aby uniknąć sytuacji, gdy wymogi w danym kraju ulegną zmianie od czasu rezerwacji do chwili wylotu. Podróż z małoletnimi Jeśli zamierzasz jechać z dzieckiem, które nie jest Twoim dzieckiem (np. wnuk lub wnuczka), lub jeśli Twoje dziecko nosi inne nazwisko, niektóre kraje mogą odmówić wjazdu. W związku z tym może być konieczne zabranie ze sobą aktu urodzenia lub aktu urodzenia i chrztu w języku angielskim oraz podpisanego oświadczenia zawierającego zezwolenie na podróż osoby małoletniej z daną osobą dorosłą. Należy również sprawdzić zasady dotyczące okresu ważności dokumentów – tzn. jaka ma być data ich wystawienia w stosunku do daty wyjazdu, jakich pieczątek wymagają itp. Powyższe zasady obowiązują w Stanach Zjednoczonych, jednak nie ma ostatecznej listy krajów, w których są takie wymogi. W związku z tym zalecamy kontakt z najbliższą ambasadą lub konsulatem kraju, do którego się wybierasz, aby uzyskać stosowne informacje. Miejsce w samolocie Zwracamy uwagę, że linie lotnicze samodzielnie przydzielają miejsca w samolocie. Posiłki specjalne Posiłki specjalne podczas lotu, np. dla diabetyków lub wegetarian, należy zamawiać najpóźniej 45 dni przed wylotem. Należy zauważyć, że niektóre linie lotnicze naliczają opłaty za posiłki specjalne. Zawsze przekazujemy liniom lotniczym zamówienia na specjalne posiłki podczas lotu, lecz nie możemy ich zagwarantować. Zasadniczo podczas naszych wycieczek nie ma możliwości zmówienia specjalnej diety, ponieważ zazwyczaj wycieczki obejmują wspólne posiłki, dla których menu jest ustalane i zamawiane wcześniej. W związku z tym należy się spodziewać takiego samego wyżywienia, jak pozostali uczestnicy. Chętnie zaznaczymy i przekażemy życzenia dotyczące specjalnej diety lub informacji o alergiach, jednak niestety nie możemy zagwarantować, że podawane posiłki będą uwzględniały specjalną dietę. Miejsce w autokarze Przy wycieczkach lotniczych Albatros Travel nie zapewnia podczas objazdu autokarem możliwości wyboru konkretnego miejsca w autokarze. Przy wycieczkach autokarowych istnieje możliwość, za dodatkową opłatą, rezerwacji wybranego miejsca w autokarze. Jeśli nie zdecydowaliście się Państwo na wybór miejsca przy zakupie wycieczki, można tego dokonać najpóźniej do 45 dni przed wyjazdem. W przypadku braku rezerwacji, miejsca w autokarze będą przydzielane według kolejności zgłoszeń. Informacje o autokarze i cenach wybranych miejsc zawarte są w programie wycieczki. Zastrzeżenia/zmiany Zastrzegamy sobie prawo do zmian w programie. W Albatros Travel wraz z lokalnymi partnerami staramy się realizować wycieczkę dokładnie według programu. Jednak z uwagi na godziny otwarcia zabytków do zwiedzania lub okoliczności praktyczne może być konieczne zrealizowanie trasy wycieczki w innej kolejności niż podana w programie. Ponadto poszczególne punkty programu mogą zostać usunięte z powodu działania siły wyższej, takiej jak warunki atmosferyczne, warunki drogowe lub opóźnione loty. Wreszcie pragniemy zaznaczyć, że wszystkie wycieczki są na bieżąco kontrolowane i udoskonalane na podstawie opinii, które otrzymujemy po każdej wycieczce od przewodników i klientów. Kontrola wycieczki może zatem skutkować wprowadzeniem zmian w programie w okresie między datą jej wykupienia a datą wyjazdu. Przed wyjazdem każdy uczestnik otrzyma aktualny program, który ma jak najlepiej służyć klientom i zapewnić sprawny przebieg wycieczki. Wycieczka sprzedawana jest jako całościowy „pakiet” i niemożliwe jest uzyskanie refundacji za ewentualnie niewykorzystaną część tego pakietu. Prosimy o zwrócenie uwagi, że warunkiem realizacji wycieczki jest zgłoszenie się określonej minimalnej liczby uczestników. W przypadku braku wymaganego minimum wpłacona kwota za wycieczkę zostanie Państwu zwrócona przed wyjazdem lub po powrocie, w zależności od terminu jej odwołania.
Klify Moheru znajdują się w hrabstwie Clare w zachodniej Irlandii. Ciągną się na długości ok 8 km i w najwyższym miejscu wznoszą się na wysokość 214 m nad poziom wody. Jest to jedno z najbardziej malowniczych miejsc w Irlandii, bardzo chętnie odwiedzane przez turystów. Wczoraj w kawowej środzie opowiadałam Wam o kawie po irlandzku. I jak to zwykle bywa, przypomniało mi się miejsce, w którym piłam ją pierwszy raz. Smakowała cudownie. Ba, jestem pewna, że tak smakować już nie będzie nigdy… Klify Moheru to jedna z największych atrakcji turystycznych Irlandii. Ma około 14 km długości, w najwyższym miejscu osiąga wysokość 214 metrów. Na ich szczycie wznosi się kamienna wieża z XIX wieku – O’Brien’s Tower. Nie ma jednak żadnej fascynującej historii – ot, została wybudowana aby dodać uroku klifom. Jest też niezłym punktem obserwacyjnym. Chociaż jeżeli mam być szczera, to wszędzie tam gdzie staniesz będzie piękny widok. Zapiera dech w piersiach. Był bardzo chłodny, wietrzny, styczniowy dzień. Nasi polsko- irlandzcy znajomi twierdzili jednak, że pogoda jest świetna. Idealna na zwiedzanie. Zawieźli nas na jeden z najpiękniejszych widoków w zachodniej części Irlandii – Klify Moheru. Mieli rację – widoki zapierały dech w piersiach – było pięknie i…bardzo zimno. Zjechaliśmy do portu, z czerwonymi nosami i zmarzniętymi policzkami. Wpadliśmy do pubu, gdzie od progu dostaliśmy shoty na rozgrzanie, a potem kawę. Kawę po irlandzku. Nigdy później nie smakowała mi tak bardzo jak wtedy. Rozgrzała, dała kofeinowego kopa i pozostawiła świetne wspomnienia… (źródło zdjęcia) Co tu dużo mówić, pogoda, może i rozpieszcza, jednak popołudnia bywają już bardzo chłodne. Myślę, że taka kawa po irlandzku świetnie spisze się w roli rozgrzewacza. Jak ją zrobić, zobacz : najpopularniejsze rodzaje kawy – kawa po irlandzku. Oczywiście serwujemy ją tylko osobom pełnoletnim 😉 ♦ A z cyklu jednym zdaniem o… dzisiaj k jak… kancelaria radcy prawnego Bo są takie chwile w życiu, gdy bez przewodnika po gąszczu aktów prawnych po prostu nie damy rady. Czy to sprawy spadkowe, rozwodowe czy też niespodziewana kolizja z prawem… Zamiast popadać w czarną rozpacz czy też bezczynnie patrzeć jak ktoś łamie prawo, warto zwrócić się do specjalisty. Przy wyborze, zawsze kieruj się renomą oraz doświadczeniem całego zespołu posiadającego najwyższe kwalifikacje. To gotowa recepta na wszelkie prawne bolączki. Vopnafjordur. Vopnafjörður od lat jest ulubionym miasteczkiem odwiedzanym przez gwiazdy czy nawet rodziny królewskie. Znajduje się w szerokim fiordzie, który oddziela cyple Digranes i Kollumuli. Fiord to także punkt, w którym łączą się dwie duże zatoki: Heraðsfloi na południu i Bakkaflói na północy. Dziś zabieramy Was do jednej z najbardziej ulubionych miejscówek turystycznych w Irlandii – jedziemy na Klify Moherowe. Zanim nasza przygoda z Irlandią zaczęła się na poważnie, wiedzielimy że takie natury cudo istnieje… Widziałem klify w MTV, w teledysku irlandzkiego bendu. Kto wie o jakim zespole myślę❓ Kto podśpiewujki na klifach urządzał⁉ Ktoś coś⁉ Klify zaliczyliśmy już kilka razy. Jest to obowiązkowy punkt dla wszystkich odwiedzających zieloną wyspę. Nasi przyjaciele i rodzina, która nas odwiedza na wyspie też już tu była 😁… Była tu Irenka z Wojtkiem, Terenia z Józiem, Renia i Kicia. Widok na Moherowe Klify zapiera dech w piersiach, włoski stają dęba i są ciary… Efekt WOW zależy od pogody, a z pogodą na wybrzeżu Atlantyku bywa różnie 🙃❗ Dojazd na klify jest prosty. Z Dublina jedziemy drogą N7 a za Nejsami wbijamy na autostradę M7 (przejazd na niektórych odcinkach jest płatny). Przejazd z wschodniego wybrzeża na zachodnie zajmuje nam około 3 godziny. Wszystkie drogi prowadzą na MoheryNiezmotoryzowani turyści mogą skorzystać z jednodniowej wycieczki organizowanej przez dublińskie biura podróży. Koszt wycieczki to około 45 EUR (189 PLN). Istnieje płatna i BEZPŁATNA opcja połażenia sobie po klifach. Do dziś serce mnie boli, na wspomnienie, że za każdym razem trzeba było wyskakiwać z kasiory. Opłata 10 EUR (44,10 PLN) od łebka, pobierana jest na parkingu, który znajduje się przy centrum turystycznym. W cenie biletu wliczone jest miejsce parkingowe, wejście do multimedialnego centrum turystycznego oraz wejście na wieżę O’Briena. Chcąc zaoszczędzić 10 jurków musicie przespacerować się na klify z pobliskiej wioski – Doolin. W tym celu należy zaparkować autko w porcie i ruszyć na klify z buta. Na dojście do centrum turystycznego trzeba liczyć około 2 godziny… Spacer po klifach 3 godziny, powrót kolejne 2 godziny‼ Przy dobrej pogodzie i zapasie czasu na pewno warto rozpatrzyć taką opcję! Wiecznie głodni (czytaj: my 😁) niech nie zapomną o kanapkach i pićkaniu❗ Warto pomyśleć o noclegu w Doolin, w którym nie brakuje B&B (Bed and Breakfast). Wieża O’Brien’aWieża O’Brien’a to najwyższy punkt na klifach. Wybudowana została w 1835 roku specjalnie dla turystów, którzy już w XIX wieku podróżowali do hrabstwa Clare by podziwiać Klify Moheru. Mija 200 lat i klify stają się coraz bardziej popularne. Każdego roku klify odwiedza 1 500 000 turystów z całego świata 🌏🌍🌎‼ Klify samobójcówNaturalne piękno klifów od lat inspiruje muzyków, artystów, poetów i niestety czasem samobójców… W latach 1993 – 2017 na klifach straciło życie 66 osób. Wśród ofiar znalazło się troje naszych rodaków, którym na klifach poślizgnęła się noga… Klify Moherowe, Mohery KLIFY MOHERU€ 10 (44 zł) Klify Moherowe – irlandzki cud natury! Klify wznoszą się na wysokość 214 metrów w najwyższym punkcie oraz rozciągają się na długość 8 kilometrów. Stoimy na krańcu Zielonej Wyspy, pod nami fale oceanu rozbijają się o ścianę klifu… Naturalne, monumentalne piękno tego miejsca sprawia, że mamy ciary‼ Klify Moheru są przygotowane dla turystów. Wybetonowane podjazdy są przyjazne dla osób niepełnosprawnych. W pewnym momencie naszego spaceru natrafiamy na znak STOPU 🛑, który zagradza nam ścieżkę prowadzącą do formacji skalnej zwanej Hag’s Head (Głowa Wiedźmy). Robimy krok w bok i jesteśmy na drodze, która przed przepaścią chroniona jest powykrzywianymi betonowymi płytami. Tu kiedyś stał fort…Słowo „Mothar” oznacza w starożytnym gaelickim zrujnowany fort. Fort z I wieku stał na Hags Head, gdzie obecnie stoi Moher Tower i to właśnie dawny fort nadał nazwę klifom. Jest mokro, jest ślisko… Irlandzka pogoda nie jest klifom przyjazna. Duże opady deszczu powodują, że wapienne zbocza klifów osuwają się do oceanu. Z przerażenie obserwujemy ludzi, którzy niebezpiecznie blisko podchodzą do urwiska‼ Jeden niewłaściwy ruch, silny podmuch wiatru, potknięcie może sprawić, że traficie na listę moherowych umarlaków 🙁. Na klify z łódki patrzymy… Klify Moheru odwiedzamy kolejny raz w czasie pandemii. Tym razem będziemy potrzeć na klify z poziomu oceanu. W internecie wynajdujemy lokalne biuro, Doolin Ferry, które organizuje wycieczki promem. Cieszymy się na widok samotnej skały Branaunmore zamieszkałej przez tysiące morskich ptaków… W okresie od kwietnia do połowy połowy lipca na Koziej Wyspie gniazdują Maskonury 🐧… Za 20 EUR (88,20 PLN) od człowieka kupujemy bilety na prom. Dzień przed planowanym wyjazdem dzwoni do nas pani, która informuje nas, że ze względu na silny wiatr port w Doolin będzie przez kilka dni nieczynny… Co zrobić⁉ Taki mamy klimat‼ Gdy słońce zaczyna częściej na wyspę zaglądać ponownie kupujemy bilety na oceaniczny prom. Jesteśmy podekscytowani na myśl o pokonywaniu wzburzonego oceanu. Z tej ekscytacji zapominamy zabrać GoPro kamerkę. Klipu z klifów nie będzie 😌… Cała podróż trwa około 50 minut. Prom nawet nie stara się podpłynąć do ptasiej wyspy. Na klify patrzymy z daleka. Z tej perspektywy jedna z najfajniejszych atrakcji Irlandii wydaje się nam nie taka bardzo fajna 🥱… Naszym skromnym zdaniem klify zdecydowanie lepiej prezentują się z góry… Lepsze widoki i dwie dychy w kieszeni 🤑. Okradziono nas!Złotówa po zejściu z promu Klify moherowe pojawiły się w takich klasykach jak Harry Potter i Książę Półkrwi czy Narzeczona dla Księcia. To tu Sam Wiesz Kto ukrył część swojej duszy. To tu, w jaskini, Harry Potter i Albus Dumbledore walczyli o horkruksa z umarlakami. Z Doolin możemy popłynąć również na wyspy Aran, wyspy na których zatrzymał się czas… KLIFY MOHERU OD OCEANU STRONY€ 20 (88 zł) Teanga ÉireannachAby swobodnie móc pogadać sobie z mieszkańcami północno – zachodniej Irlandii musimy nauczyć się konwersować w irlandzkim języku… My opanowaliśmy tylko póg mo thóin. Klify Moherowe to jedno z tych miejsc, którego się nie zapomina i widoki pozostają w pamięci do końca życia! Mohery mają to coś w sobie, magię i piękno, które hipnotyzują. Mohery nie są najwyższymi klifami w Irlandii. Tytuł najwyższych klifów na wyspie należy do Slieve League. Mohery są fajniejsze 🙃❗ Klify są fajne‼ Mohery lubimy 😁‼ Na Moherowe klify jeszcze wrócimy‼ Moherowe Klify znajdują się po zachodniej stronie wyspy i rozciągają się na długość 8 km. Znajduje się tam także dziewiętnastowieczna wieża – O’Brian’s Tower, będąca najwyższym punktem widokowym na całych klifach. Miejsce absolutnie zatykające dech w piersiach i godne odwiedzenia choć raz w życiu. 2. Ogrom tego miejsca może przytłoczyć. Robi wrażenie. Z jednej strony jest pięknie i spektakularnie ale z drugiej niebezpiecznie i potencjalnie nawet śmiertelnie. Zerka się z góry na dół, patrzy się niemal w nieskończoność. Dostrzegam skały, wydają się strasznie malutkie. Fale suną spokojnie, niczym w zwolnionym tempie, rozbijając się gdzieś w dole o skaliste nabrzeże. I ten stłumiony huk, to wycie Oceanu, ten ryk wody… A przecież Atlantyk dziś taki łagodny, taki zrównoważony, gdzie mu tam do wściekłości, do sztormu? Zlitował się, tak samo jak zlitowała się nad nami Góra Croaghaun, pozwoliła nam na siebie wejść, odsłoniła swoją ukrytą, drugą stronę, ukazała groźniejsze oblicze: wspaniałe, pędzące w otchłań urwiska, przepaści trudne do ogarnięcia… Początek nieoznakowanego szlaku. Z czym na Górę Croaghaun? Od razu uspakajam. Zdobyć tę górę nie jest rzeczą niewykonalną. Nie jest to wyczyn, z tak zwanych impossible. Normalny człowiek, sprawny fizycznie na poziomie podstawowym, wlezie bez większych problemów. Należy mieć tylko dobre buty, do chodzenia po górach, kurtkę chroniącą przed deszczem i wiatrem, czapkę, bądź jakieś nakrycie głowy oraz wodę a także coś wzmacniającego do jedzenia. Podejście w skali od 1-10 oceniłbym na jakieś 5. Gdzie jest start? Będąc już na Wyspie Achill należy główną drogą udać się na sam koniec wyspy, przejechać Keel, Dooagh i zakończyć jazdę na malutkim parkingu przy zatoczce Keem. Mając ocean za plecami trzeba zerknąć na górę po prawej stronie i na nią właśnie zacząć się wspinać. Jeszcze tylko 200-300 metrów z powrotem po drodze, którą przejechaliśmy i wchodzimy na szlak Nie jest oznakowany w żaden sposób, nie ma żadnej tabliczki, informacji czy też znaku, można gdzieniegdzie zauważyć wydeptane miejsca poprzednich wspinających się, ale zapewniam, że była ich zaledwie garstka. Jedno z pierwszych ujęć Zatoki Keem. To nie są Klify Moheru, gdzie co roku zjawia się milion odwiedzających i gdzie można bez żadnego problemu dojechać samochodem, nie wspinając się w ogóle. To nie są Klify Slieve League, do których również można podjechać autem, chociaż aby patrzeć na wszystko z góry należy jednak trochę się wspiąć. Kto nie chce, żałować nie będzie, bo z dołu urwiska i tak prezentują się spektakularnie. Przepaście Croaghaun są inne. Są dziksze, o wiele bardziej niedostępne a co za tym idzie zdają się być znacznie bardziej interesujące. I piękne, jedyne w swoim rodzaju. W moim odczuciu, w moim prywatnym rankingu, najlepsze w Irlandii. Gdy jest się już na górze, w głowie kołacze się myśl, że tą możliwość podziwiania wspaniałych widoków sami sobie podarowaliśmy. Nikt nas tu nie przywiózł, na grzbiecie nie przywlókł, własnymi siłami tego dokonaliśmy, trochę zmęczeni ale szczęśliwi. Smakowało jak dobra zupa, którą pieczołowicie się przygotowuje a następnie ze smakiem zjada. Skały, skały, zewsząd skały. Jak wspomniałem szlaku się nie uświadczy, żadnej ścieżynki nie ma, już od samego początku idziemy własnymi ścieżkami, stawiamy stopy tam gdzie najwygodniej, omijamy nierówności, przeskakujemy dziury, zatapiamy buty w mchu, zaznajamiamy się z ostrymi krzaczkami, cały czas pod górę, wyżej, wyżej, z każdym krokiem wyżej. Co jakiś czas zerkamy za siebie, odwracamy się i podziwiamy. Zatoka, plaża, parking, samochody, ludzie… To wszystko się zmniejsza, w oczach kurczy ale za to powiększa się ocean, wyłaniają zza gór kolejne, ukryte wcześniej krajobrazy. Momentami stromo, trzeba sobie pomóc rękoma. Poruszamy się powoli, zastanawiamy się nad każdym krokiem, lecz idzie to sprawnie, automatycznie. Wyciągamy aparaty, łapiąc i uwieczniając co lepsze sceny. Mniej więcej w połowie zatrzymujemy się, przysiadamy na kamieniach, na trawie i ładujemy kanapkami baterie. Przeszliśmy już sporo ale cały czas mamy kawałek do pokonania. Nie poddamy się, nic nas nie zatrzyma. Jesteśmy szczęśliwi… Niespodziewane spotkanie Już parkując samochód przypuszczałem, że dojdzie do fajnego spotkania. Czułem, że po wielu, wielu latach uda się w końcu zrealizować to, co jakimś dziwnym trafem zawsze było odkładane, zawsze omijane, zwał jak zwał ale generalnie nie trafialiśmy na siebie. ,,Nie tym razem” – pomyślałem. Od wiosen dobrych kilku czytałem irlandzkie historie Pendragona z niemałym zainteresowaniem. Śledziłem jego bloga, nierzadko komentowałem i tak po trosze zazdrościłem tych wszystkich jego wyspiarskich wojaży i przygód. To wszystko jednak było w świecie wirtualnym. Tym razem spotkanie na żywo miało się w końcu ziścić. Zaparkowaliśmy obok firmowego auta ,,Pendragon Tours”. ,,A to ci heca!” – od razu wpadło mi do głowy. ,,Pendragon jest w pracy i pewnie zabrał swoich gości na Klify Croaghaun”. Znając życie, pewnie uda nam się gdzieś na szlaku spotkać. Gdyby jednak jakimś cudem miało się to nie udać, w razie czego zostawiłem mały liścik za wycieraczką jego samochodu. Już podczas wspinaczki zlokalizowaliśmy 3 postacie powoli wchodzące na górę. Z każdym metrem nasz dystans się zmniejszał i w pewnej chwili zmniejszył się do tego stopnia, że w 100% byłem pewien, że Pendragon to Pendragon a nie na przykład jego firmowy kolega – drugi przewodnik. -,,Hello! How Are You?” – popłynął standardowy tekst z ust gościa w czerwonej kurtce (Czyli Pendragona). -,,Witaj! Nareszcie się spotykamy” – odpowiedział (z pewnością w głosie) po polsku gość (czyli ja) w czerwonej kurtce. Pamiątka z nieoczekiwanego spotkania dwóch podróżników 🙂 Przycupnęliśmy wszyscy na moment, racząc się kanapkami i ucinając przy tym miłą pogawędkę. Stała się rzecz nie do pomyślenia. Spotkaliśmy się po dobrych paru latach, daleko, niemal w dziczy, na Wyspie Achill, na zboczach Croaghaun, akurat w tym konkretnym momencie. Widocznie los tak chciał. Czysty przypadek. I jak tu w te przypadki i zrządzenia losu nie wierzyć? No normalnie nie da się 🙂 Nasze ulubione ujęcie podczas wspinaczki 🙂 W górnych partiach ostra trawa zanika, podłoże również jakby staje się trochę mniej podmokłe, pojawia się więcej kamieni. Stromizna też zelżała, choć w dalszym ciągu poruszamy się dość ślamazarnie, daleko nam do zwinnych górskich kozic czy nawet do owieczek. Powolnie, lecz do góry, a to jest najważniejsze. Apropo owiec, to oczywiście również mamy przyjemność je spotkać. W Irlandii są chyba wszędzie: na drogach, na pastwiskach i wysoko w górach. Z reguły płochliwe i wystraszone, ale zawsze fajne. Beczymy na siebie wzajemnie, one idą dalej skubać trawę a my przed siebie, na szczyt. Został nam już ostatni fragment do pokonania, ostatnie podejście. Znajdujemy się w krainie skał, weszliśmy na terytorium kamieni – niemych władców górnego odcinka Góry Croaghaun. Patrzę ze siebie, obracam się i przede mną, w całej okazałości wdzięczy się kilkusetmetrowa, niemal pozioma płaszczyzna terenu, jakże dziwny fragment, gdzie dotąd było tylko i wyłącznie pod górę. Moja głowa obraca się w lewo – nie ma krystalicznego powietrza ale zauważam zatokę w Keel, Dooagh, domki jako maleńkie białe punkciki czy też Klify Minaun majaczące na ostatnim planie… Widok w stronę Dooagh, Keel i Klifów Minaun. Po około 2 godzinach wreszcie udaje nam się dotrzeć na szczyt. Jest wietrznie, ale nie przeszkadza nam wiatr, nie dajemy się zimnu, kręcimy się po szczycie, co rusz podchodząc do krawędzi klifu i podziwiając otaczające nas widokowe wspaniałości. Krajobraz, w którym się znaleźliśmy wyzuty jest z roślinności, bez nasyconych barw, raczej stonowany, ogołocony, niemal księżycowy. Co prawda teren miejscami mocno podmokły i grząski lecz trawa cały czas zgniłozielona, prawie że brunatna. I naokoło skały, głazy, ostre kamienie wyrastające z podłoża, tysiące lat tkwiące na tym bezludziu. A wśród nich my podróżnicy, jedyni którzy wspięli się w tym momencie na Urwiska Croaghaun. Trzy malutkie postacie wędrujące po grani i wchłaniające wszystko to, co było do wchłonięcia… Tu i teraz: ,,Czerp ile wlezie! Upajaj się! Łaknij!” Wybierz się na krótką wycieczkę po Limerick, a następnie odwiedź zamek Bunratty, a przed lunchem w tradycyjnym pubie. Będziesz miał mnóstwo czasu, aby zobaczyć majestatyczne Klify Moheru, zanim wyruszysz nadmorską trasą wokół Zatoki Galway z przystankami na zdjęcia. Powrót do Dublina pociągiem InterCity, przyjazd o 20:45. Irlandzkie media poinformowały o znalezieniu ciała Polki. Kobieta spadła z klifu na zachodnim wybrzeżu kraju. Kilka dni później doszło tam do podobnego wypadku. Klify Moheru leżące w zachodniej części Irlandii są chętnie odwiedzane przez turystów. Biura podróży organizują tam wycieczki autokarowe, a na miejscu można wykupić bilet na rejs statkiem. To właśnie pasażerowie jednego z okrętów zauważyli w czwartek, że w wodzie nieopodal klifu znajduje się ciało. Zwłoki, które prawdopodobnie pływały w wodzie od kilku dni, przewieziono do szpitala, gdzie zostanie przeprowadzona sekcja. Wiadomo jedynie, że należały do kobiety. Śmierć Polki „Irish Post” przy okazji poinformował, że 27 września niemal w tym samym miejscu znaleziono ciało innej kobiety. Okazało się, że była to Polka. Nie podano jej wieku ani tożsamości. Wiadomo jedynie, że studiowała w Dublinie i przyjechała na wybrzeże autokarem wycieczkowym. Informację o znalezieniu ciała otrzymały służby ratunkowe, które wysłały na miejsce helikopter. Na akcję ratunkową było jednak za późno. Klify Moheru mają około 8 kilometrów długości, a na ich szczycie wznosi się kamienna wieża wybudowana w XIX wieku. Stanowi ona jedną z atrakcji turystycznych i punkt obserwacyjny, z którego można podziwiać wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Czytaj też:Tatry. Uratowano turystkę. Temperatura jej ciała spadła do 17 stopni Źródło: Irish Post, The Journal
Celebrating Earth Heritage. Located on the west coast of Ireland, the Burren & Cliffs of Moher UNESCO Global Geopark has an area of 530 km2, it is bounded by Atlantic coastal cliffs (10-200 m high) to the west, the Gort lowlands to the East and by low hilly terrain to the south. Much of the land is at an elevation of 100 m-200 m above sea-level
Mroczna mgła, odgłos jakby z oddali równomiernych uderzeń wody o skały, w tle ledwo widoczna wieża - to pierwsze co nas przywitało po przyjeździe nad Klify Moheru, czyli nad jeden z największych cudów natury znajdujących się w Irlandii, a nie przesadzimy pisząc, że i w całej Europie! Znajdujące się nad Oceanem Atlantyckim Klify Moher (możemy spotkać się też z nazwą Klify Moheru lub nawet Moherowe Klify) to ciągnący się kilka kilometrów klif zbudowany z wapieni i piaskowców. Jego wysokość to ponad 120 metrów nad poziomem wody, chociaż w najwyższym punkcie ma podobno nawet 214 metrów. kamienna wieża - O'Brien's Tower na Kilfach Moher w Irlandii Przed przyjazdem na miejsce mniej więcej wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać, wcześniej udało nam się odwiedzić przylądek Roca i teatr Minack Theatre zbudowany w skale nad klifem w Anglii. Unoszącą się jednak nad całością mgła nadała temu miejscu nieoczekiwanej magii, i przez chwilę nie mogliśmy się od tego widoku oderwać. Mimo stworzenia wspaniałej atmosfery, sama mgła na początku wyzwoliła w nas pewne napięcie, w końcu głównym celem odwiedzenia Klifów było zobaczenia ich w całym majestacie.. Na szczęście, po około 20 minutach, mgła zaczęła powoli zanikać i odsłaniać olbrzymie warstwy skalne. Po zniknięciu mgły jednym z pierwszych ujrzanych widoków była olbrzymia, wystająca z wody, skała Branaunmore. Chociaż ciężko w to uwierzyć, to zamieszkują ją tysiące morskich ptaków. Nam co prawda się nie udało z powodu braku czasu, ale odbywają się wyprawy łódkami podpływającymi w jej okolice i można wtedy zobaczyć ten mikroklimat w pełnej okazałości. Skała Branaumore - Klify Moher - Irlandia Sam klif podzielony jest na część turystyczną, która jest odgrodzona i bezpieczna dla każdego, i na część otwartą. Pamiętajmy, że co roku w tym miejscu giną ludzie - otwarta część klifu jest bardzo niebezpieczna. Z tego powodu nawet część trasy po lewo została odgrodzona specjalnymi betonowymi płytami, jednak można je łatwo obejść i podejść bliżej. Pamiętajmy, żeby założyć dobre buty i ubrać się w wygodne spodnie. My odwiedziliśmy klif w lutym, i mimo braku deszczu, niektóre miejsca były bardzo śliskie - łatwo wyobrazić sobie pośliźnięcie i zjechanie w przepaść. Nie chcielibyśmy nikogo straszyć, jednak w porównaniu z przylądkiem da Roca trasa prowadząca wzdłuż Moherowych Klifów jest zdecydowanie trudniejsza. Musimy jednak szczerze przyznać, widok jest niesamowity i ciężko się oprzeć, żeby podejść jak najbliżej.. Tym bardziej, że części klifu różnią się od siebie, część jest typowo skalista, część porośnięta trawą, pod jeszcze innym znajduje się kamienista plaża - idąc zarówno w lewo, jak i w prawo - widoki są całkowicie inne. Klify Moher i skała Branaumore - Irlandia Najwyższym punktem na klifie jest wieża O’Briena, na którą za małą opłatą można wejść i popatrzeć na całość z góry. Normalny bilet wstępu to koszt wysokości 2,00 Euro, bilet ulgowy - 1,00 Euro. Wieża sama w sobie jest ciekawą atrakcją, została wybudowana w 1835 roku przez lokalnego właściciela ziemskiego Cornelliusa O'Briena specjalnie dla setek turystów odwiedzających to miejsce. Trzeba przyznać, że turystyka w Irlandii od dawna traktowana była priorytetowo. widok z kamiennej wieży - O'Brien's Tower na Kilfach Moher w Irlandii Wieża jest jednym z powodów, dla którego na pewno wrócimy tutaj w cieplejszym miesiącu, podobno widok z niej rozciąga się hen, hen daleko, aż za Zatokę Galway, i można zobaczyć z niej wyspy Aran. kamienna wieża - O'Brien's Tower na Kilfach Moher w Irlandii Kolejną atrakcją tego miejsca są pomieszczenia wystawowe i kawiarnie wybudowane.. w skale. Uważane są one za jedne z najbardziej naturalnych, “zielonych” budowli w Irlandii. Nie oszukujmy się jednak, mając 20 metrów od nich takie widoki, aż szkoda w nich spędzić więcej czasu niż absolutne minimum. Ciekawostką jest to, że Klif odwiedzany jest często przez.. fanów Harry Pottera. Podobno wystąpił on w części Harry Potter i Książe Półkrwi. Niestety, nie oglądaliśmy, więc musimy uwierzyć miejscowym na słowo ;) Jak dostać się na Klify Moher Jest kilka możliwości: możemy wybrać się specjalnym shuttle busem, który wysadzi nas na miejscu i wrócimy takim samym, o innej godzinie możemy wybrać się autobusem wycieczkowym, który zabierze nas też w kilka innych miejsc możemy wynająć samochód, nie polecamy jednak tego wyboru, jeśli nie mamy doświadczenia w jeździe po nierównych terenach Bilety na dwie pierwsze opcje możemy kupić w kilku miejscach w centrum Dublina lub przez internet. Najlepiej wcześniej sprawdźmy plany, opinie, żeby nie czuć się później zawiedzionym z powodu zbyt krótkiego pobytu lub innych niedogodności.

Words Answers » WOW Search Odpowiedzi » Klify Moheru » Poziom 3170 » POWODY OZBYWANIA SIĘ DZIEDZICTWA POWODY OZBYWANIA SIĘ DZIEDZICTWA WOW Search Odpowiedzi Pozdrowienia, Gracz!

Klify Moheru stanowią jedną z najważniejszych atrakcji nie tylko w hrabstwie Clare, ale również w całej Irlandii. Jeśli zdecydujesz się na przyjazd nad zachodnie wybrzeże, to załóż dobre obuwie i przygotuj się na blisko 14-kilometrowy spacer, podczas którego będziesz miał wyjątkową okazję zwiedzić jeden z najpiękniejszych zakątków świata. Moher, Irlandia - © Zielonamapa Obszar ten jest częścią płaskowyżu Burren, na którym znajduje się również mnóstwo innych miejsc, wartych zobaczenia. Więc udając się na wyprawę po klifach, możesz odwiedzić Doolin Cave, jaskini, w której znajduje się ponad 7-metrowy stalaktyt. Jeśli lubisz nadmorską atmosferę, to z pewnością spodoba Ci się Lahinch Beach. Tam możesz spacerować po piasku, wsłuchując się w szum morza lub spróbować złapać falę wskakując do niego na deskę. Dla kogo? Klify Moheru są miejscem dla ludzi aktywnych, lubiących w spokoju kontemplować okoliczności przyrody. W tym miejscu poznasz przepiękne tereny, które na zawsze zostaną w Twojej pamięci jako wyjątkowe dzieło Matki Natury.
Аփейθփኟ օЕстиլ ψዡсዮчиφθжաΛяփէтечаռ ቄ уզ
Тοηο ተፏ йиЖዓቴ ህθሙ
Ղалθշ ιбищዌмէնеΩծуφаւаሤωн ηፀΩτозвιве իγ
Де мСнաχ ոγуծըրЩοζоπ εሓθዔукυգ
Klify Moheru leżące na zachodzie wyspy rozciągają się na długości 8 km stanowiąc granicę Irlandii z Oceanem Atlantyckim. W samym centrum wznosi się dziewiętnastowieczna wieża - O'Brian's Tower. To właśnie tutaj znajduje się najwyższy punkt Klifów Moheru, a krajobrazy są najbardziej widowiskowe.
Irlandia to kraj otoczony klifami. Niemalże w każdym miejscu wyspy morze nieustannie prowadzi walkę z wyrastającymi przed nim pionowymi skarpami sięgającymi hen pod chmury. Postanowiłem przedstawić Wam trzy najpiękniejsze jakie na wyspie widziałem. Każdy z nich nieco inny, każdy zlokalizowany w zupełnie innej części Irlandii, wszystkie jednak zdecydowanie warte odwiedzenia. Obok wszechobecnej zieleni, pięknych zamków średniowiecznych i tajemniczych wież (muzułmańskich minaretów?), to właśnie klify są kolejnym, wielkim symbolem Irlandii. Właściwie klify po zamkach były drugim głównym powodem mojego wyjazdu wokoło wyspy. Pierwszy znajduje się na dalekiej północy, drugi praktycznie na samym południu, ostatni zaś – najbardziej okazały – na zachodzie. Wszystkie dzieli odległość od siebie ponad 300-400 kilometrów, jest to dużo, jednak naprawdę warto rozważyć odwiedzenie ich wszystkich. Zbyt fascynujące to miejsca, żeby będąc tutaj, pominąć choć jedno z nich. Poza tym, można bardzo naturalnie pociągnąć trasę przez całą Irlandię, łącząc klify razem z niesamowitymi zamkami. Wyjazd widokowo idealny. Klify w Irlandii – północ Zacznijmy od klifów położonych na północy, w Irlandii Północnej – najzimniejszym, najbardziej wietrznym miejscu na całej wyspie. Przy niezłej pogodzie widać stąd oddalone o kilkadziesiąt kilometrów wybrzeże Szkocji. Jednak… po co komu sięgać tak daleko wzrokiem, kiedy pod samym nosem rozciąga się jeden z najbardziej fascynujących widoków w całej Irlandii. To właśnie stąd jest niedaleko do Grobli Olbrzymów, o której pisałem w tekście poświęconym zarabianiu pieniędzy na pięknie natury. Pamiętajcie, nie dajcie się oskubać w Grobli Olbrzymów! Jednak, nie o pieniądzach miało być, a o widokach! Zatem zerknijcie na okolicę, na poniższej panoramie 360. Poklikaliście w zdjęcia umieszczone na panoramie na początku? I jak się podobało? Pewnie zastanawiacie – kim jest Michael?! Michael to Irlandczyk, który zabrał mnie na stopa przedostatniego dnia wyjazdu. Początkowo zaoferował podwózkę o 30 kilometrów, jednak po 30 kilometrach stwierdził, że tak świetnie mu się gada (i z wzajemnością!), że podwiezie mnie kolejne 100 pod Groblę Olbrzymów i zamek Dunluce. Tam mnie zostawił, po czym na odchodne dał swój adres w Belfaście i kazał wpadać na nocleg. Oczywiście pojechałem rezygnując z hostelu, który miałem zabookowany. Trochę pieniędzy przepadło bo rezygnacja miała miejsce zbyt późno, jednak było warto. Do 1 w nocy siedzieliśmy w knajpie w Belfaście, gadaliśmy, gadaliśmy i gadaliśmy. Świetny gość. W dodatku z rana następnego dnia odwiózł mnie (o rano!) na dworzec, skąd udałem się na lotnisko. No, ale znowu uciekłem od tematu klifów w Irlandii! Wybaczcie, źle bym się czuł, jeśli nie przedstawiłbym Wam Michaela! Rzadko spotyka się tak pozytywnie nakręconych ludzi. Aha, a konopie na zdjęciu to moja inwencja… ;) Jeśli zawitacie na północ Irlandii, do Grobli Olbrzymów i okolicznych klifów, mocno polecam przejść się z samej Grobli później drogą wzdłuż wybrzeża na wschód do zamku Dunseverick. I nie o sam zamek tutaj chodzi, ale o trasę. Spacer trwa około 10 kilometrów asfaltem, jednak przy dobrej pogodzie macie świetne widoki wokoło. Bardzo przyjemna trasa, zero ruchu samochodowego, domów niewiele, ludzi jeszcze mniej, tylko owce gdzie okiem sięgnąć. Zamek, a raczej to co z niego zostało, jest zaś fajnym podsumowaniem trasy. Klify znajdują się tutaj. Klify na południu. Ardmore i piękna trasa Miejsce raczej nie jest celem wielu wycieczek turystycznych na Irlandii, a zwłaszcza poza sezonem. Kiedy ja przechadzałem się ścieżką wzdłuż klifów w Ardmore, spotkałem zaledwie dwie osoby – na sto procent mieszkańców wsi. Ardmore to mała miejscowość, która liczy sobie 500 mieszkańców, w sezonie zaś dobija nawet do 5000. Mała, ale jak piękna. Na wzgórzu znajdują się ruiny kościoła, a także jednak z tych tajemniczych wież, zaś kawałek dalej zaczyna się trasa wzdłuż klifów. Piękna, malownicza, w dole dostrzec można nawet szkielet dawnego statku, który aktualnie adoptowały liczne mewy na swój dom. Niestety, na szkielet zabrakło mi już baterii, bo trochę zeszło mi czasu na robieniu zdjęć klifom, jednak chyba warto było. Miałem to szczęście spać w Ardmore, w hotelu o nazwie nawiązującej do górującej nad miastem okrągłej wieży – Round Tower Hotel. Schludnie, czysto, bardzo syte śniadanie. W hotelu byłem zupełnie sam. Miejscówka może nie najtańsza, ale nie miałem zasadniczo wyjścia, nic innego nie znalazłem w okolicy. Jakby coś, to polecam, naprawdę warto się tutaj zatrzymać na noc i przejść na zachód nad te klify! A jak już się zdecydujecie, to pamiętajcie, że jedyny problem z Ardmore, to fakt, iż z rana do Cork odjeżdżają dwa autobusy. Pierwszy drugi zaś o Jeśli spóźnicie się na ten pierwszy (tak jak ja), to trochę się wynudzicie oczekując na drugi, albo zacznijcie… łapać stopa (jak znowu ja! :) ). Klify znajdują się tutaj. Na wzgórzu ponad Ardmore. Ardmore uznaje się za najstarszą osadę chrześcijaństwa na wyspie. Święty Declan chrystianizował te obszary kilka dekad przed Świętym Patrykiem. Klify Moheru – Zachód Irlandii Nie pytajcie skąd ta nazwa. Próbowałem szukać informacji, nic nie znalazłem. Najpierw myślałem, że od licznych owiec, które pasą się na okolicznych łąkach, i które być może pechowo spadały w dól, jednak jak wyczytałem – moher robi się z wełny koziej i to z gatunku kóz występujących w… Azji mniejszej. Później doczytałem, że nazwa moher wzięła się od wieży, która stoi na południowym początku szlaku (skąd startowałem). Jednak skąd wzięła się nazwa samej wieży? Tego już nie wiem… Pomijając już nazwę – Klify Moheru to najpiękniejsze, najpopularniejsze i najczęściej odwiedzane klify w całej Irlandii. Miejsce przyciągające rocznie setki tysięcy osób. Tak sami jak w przypadku powyższej Grobli Olbrzymów polecam zerknąć do tekstu o naciąganiu. Tutaj także wymyślono sobie kasować niczego nieświadomych turystów, gdzie faktycznie takiego obowiązku nie ma. Jak już pisałem w tamtym tekście, napiszę też tutaj. Dokładnie w tym miejscu znajduje się legalne, darmowe wejście (a także parking za 1 Euro), skąd można udać się wzdłuż klifów świetnie przygotowaną trasą, aż do punktu, z którego większość nieświadomych turystów zaczyna trekking. Następnie możecie albo się wrócić, albo podjechać busem w miejsce, gdzie zostawicie ewentualny samochód. Same klify powalają na kolana, ciężko mi opisać w jakichkolwiek słowach ich urodę. Nie potrafię i chyba nawet nie chcę próbować. Niech zdjęcia zrobią to za mnie. Mam nadzieję, że oddadzą choć w połowie ten spektakl natury. Moherowa wieża Dzięki za uwagę i do następnego. Podobało się? Dajcie lajka czy coś ;)

W Kato Pafos znajdziesz pozostałości po świątyniach, agorę, odeon, a także oryginalne mozaiki mające ponad dwa tysiące lat. Zaraz obok Kato Pafos znajduje się promenada z tawernami, kawiarniami i sklepami pamiątkarskimi. Na samym końcu promenady znajdziesz zamek, ze szczytu którego rozpościera się przepiękny widok na zatokę.

Klify Moher- inaczej znane również, jako Klify Moheru i Moherowe Klify – odcinek klifowego wybrzeża Oceanu Atlantyckiego w zachodniej części Irlandii. Klif, zbudowany z piaskowców i wapieni, ma 8 km długości, w najwyższym miejscu wysokość wynosi 214 m. Klify te to jedna z głównych atrakcji turystycznych w Irlandii. Na szczycie stoi XIX- wieczna wieża( kamienna) - O'Brien's Tower. Została ona zbudowana, jako punk obserwacyjny i atrakcja turystyczna.
.
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/229
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/623
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/778
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/921
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/629
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/558
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/560
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/840
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/24
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/527
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/126
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/565
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/876
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/516
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/682
  • gdzie znajdują się klify moheru