I wydaje mi się, że Pan Bóg działa przede wszystkim w taki sposób, że cierpliwie czeka. Jest taki piękny fragment w książce Romano Guardiniego „Wyznanie wiary”, który dla mnie jest jak balsam dla duszy: „Miłość Boga nie chce mieć szybko tego, co może urzeczywistnić się jedynie w długim czasie. Pozwala na zabawę, cieszy
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2011-01-04 23:35:47 cytrynkowa12 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-30 Posty: 14 Temat: relacje matki z dorosłym synemmój były mąż znęcał sie nad nami psychicznie,niestety musimy dalej z nim żyć pod jednym dachem ,zawsze broniłam przed mężem i siebie i syna ,myślałam że mam w synu oparcie,ale okazuje sie że syn ma szacunek do ojca ,a mnie ma za nic ja jestem mu potrzebna jak potrzebuje pieniedzy albo ma jakieś problemy ,a jak nie to ma mnie za nic,bylo mi strasznie przykro gdy np z życzeniami Noworocznymi zadzwonił do ojca ,a do mnie i do dziadków którzy dali mu wiele serca nie, nigdy nie moge na niego liczyć jak coś się dzieje prosze o pomoc albo sąsiada kolege syna, albo dzieci znajomych ,często słysze od nich że nie rozumieją zachowań mojego syna w stosunku do mnie , nie jestem jakąś heterą pracuje z młodymi ludzmi jestem przez nich szanowana i lubiana,do spraw syna też sie nie wtrącam ani nie narzucam mu własnego zdania ,dlatego nie potrafie zrozumieć jego zachowańia do mnie ,potwornie mnie to boli bo wiele oboje wycierpieliśmy od byłego małżonka ,ale to mnie teraz traktuje jak zło ktoś z was pomoże mi zrozumieć jego zachowanie może podpowiecie mi jak postępować ,najchętniej bym uciekła od tego wszystkiego ale nie mam takiej możliwości 2 Odpowiedź przez Amis 2011-01-05 19:09:43 Amis Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: technik logistyk Zarejestrowany: 2010-10-22 Posty: 1,963 Wiek: 40 Odp: relacje matki z dorosłym synem Ja rozumię to tak-ty nie sprzeciwias się mężowi-pozwoliłas na brak szacunku wobec siebie ze strachu,z braku perspektyw czy dla jekiegoś przez ciebie rozumianego dobra ponosicie tego konsekwencje-Syn nauczył się i jest to dla niego naturalne ,ze nie trzeba się liczyc z twoim zdaniem, i twoimi prawda mówi szanuj siebi i swoje prawa a inni tez tak będą ofiarą ,byłaś ofiarą więc czas na to by zweryfikowac swoje życie !Ni ebędzie to proste ale jest możliwe!pozdrawiam, ,,Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać, każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać.'' 3 Odpowiedź przez Małgorzatka 2011-01-05 19:43:33 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: relacje matki z dorosłym synem Skoro przez całe życie miał taki przykład - swojego ojca więc nie dziwi jego zachowanie. Kolejny przykład dla którego uważam, że lepiej się rozstać z mężem, który nie szanuje, znęca się itp, a nie być "razem" po to aby dziecko miało ojca. Myślę, że lepiej by się wychował bez ojca, przynajmniej Ty byś nie cierpiała. Poza tym pozwoliłaś aby Ciebie nie szanowano, więc Twój syn teraz to kontynuuje. Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 4 Odpowiedź przez cytrynkowa12 2011-01-05 23:00:39 cytrynkowa12 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-11-30 Posty: 14 Odp: relacje matki z dorosłym synemprzykro jest czytać to co napisałyście,nikt nie godzi sie na złe traktowanie ,ja też się nie godziłam ,ale właśnie brak perspektyw brak oparcia w kim kolwiek zmusza kobiety do tego że się tkwi w chorych związkach,co mogłam i co moge zrobić ani nikt mi nie da lokum ani ja sobie sama nie kupie na wnajęcie tez nie mam,a za sprzedaż tego co posiadamy nie kupimy dla każdego mieszkania,czy zdajecie sobie sprawe jak wygląda znęcanie psychiczne?nie ma siniaków które można pokazać policji założyć niebieską karte i działać ,ja nie mialam żadnych dowodów ja nie byłam w stanie wymusić szacunku i nie tkwiłam i tkwie z psycholem pod jednym dachem dla "dobra rodziny"ani bo "dziecko musi mieć ojca" .a swoje życie weryfikuje od lat tylko los sprawił że nic nie moge zmienić MAŁGORZATKA pisze że kolejny przykład że lepiej sie rozstać tez tak mysle tylko jak to zrobić mam kupić byłemu mieszkanie za co ? . ja ciągle słysze że sama jestem sobie winna że powinnam coś zrobić tylko pytanie co ?iść na ulice pod most a może go zamordować albo samemu sie powiesić 5 Odpowiedź przez Małgorzatka 2011-01-06 01:02:39 Małgorzatka 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-11-14 Posty: 1,263 Wiek: 30 Odp: relacje matki z dorosłym synem Ja napewno jestem sporo młodsza od Ciebie, więc wymądrzać się nie zamierzam. Jeżeli kupno mieszkania nie wchodzi w grę, to ja za jednoosobowy pokój miesięcznie płacę 400zł więc na dobrą sprawę byłoby jakieś wyjście. Aby gdzieś się zatrzymać nie trzeba odrazu kupować mieszkania. Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty, to też nie diabeł rogatyAni miłość kiedy jedno płacze, a drugie po nim miłość to żaden film w żadnym kinie, ani róże ani całusy małe dużeAle miłość kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze (Happysad) 6 Odpowiedź przez bozka 2678 2015-07-20 12:28:28 bozka 2678 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-20 Posty: 2 Odp: relacje matki z dorosłym synemJa mam syna starałam się być naprawdę dobrą matką która jak mało która zasługuje na jego szacunek,a go nie mam przez mojego męża bo on mnie nie szanuje i nie szanował nigdy mówi że kocha a robi co jak był mały to mówił że ma najlepszą mamusię na świecie a teraz jak się kłócę z mężem to krzyczy na mnie ostatnio otworzył okno i krzyczał że jestem popierdolona dosłownie na cały głos on uważa że wszystkie kłótnie to moja wina bo mąż mu wpaja już bardzo długo aż w to uwierzył 7 Odpowiedź przez Averyl 2015-07-20 14:08:41 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: relacje matki z dorosłym synem Teraz to już chyba trochę późno, by coś robić z relacją matka - dorosły (jak rozumiem, niemieszkający z tobą) syn. Ja mam znacznie młodszego syna i nie mamy złych relacji w rodzinie, ale też mnie to kiedyś zastanawiało. To co robi matka - to jest takie "naturalne", nikt nie dostrzega wysiłku, troski włożonej w wychowanie, bo w postrzeganiu mężczyzn jest to "naturalne", więc nie ma powodu, by okazywać jakiś szacunek, podziękowanie. A facet - może kompletnie nic nie robić, aż pewnego dnia np. zabierze dzieciaka na jaką wyprawę, albo zagra z nim w coś (innymi słowy poświęci mu chwilę) i ta jednorazowa akcja jest wielka, ważna, ponadczasowa. Twój codzienny trud, by wychować dziecko jest niczym wobec jednorazowej akcji będę złośliwa - jak przygarnęliśmy psa, to utkwiła mi w pamięci taka scenka, pies usiadł przed M i wpatrywał się w niego, z pełną ufnością, szacunkiem, jak by chciał powiedzieć "teraz ty będziesz moim panem". Pies ma bardzo dobre relacje z M. ale z czasem uznał, że to ja jestem jego panią i teraz to za mną chodzi po domu, układa się pod moimi nogami. Może z synami to tak jest, patrzą się na faceta i jakaś solidarność się w nich rodzi "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 8 Odpowiedź przez bozka 2678 2015-07-20 15:01:54 bozka 2678 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-20 Posty: 2 Odp: relacje matki z dorosłym synemMieszka z nami i tak naprawdę oprócz tego że pracuje nie robi w domu nic doszło do tego że nawet ogródka nie skopie tylko ja to robię a on siedzi przed kompem,wiem powinnam być bardziej stanowcza ale nie chcę się klócic żeby nie było że znowu robię naprawde to powinnam odejsc ale nie mam gdzie i to chyba jest najgorsze. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Matka z ojcem to był układ: zamiatanie brudów pod dywan i pokazówka oraz pieniądze na stół. Matki nie pamiętam aż do ok 5 roku bo mieszkałam u dziadków a inteligenckie pochodzenie rozwijano. Ptasiego mleka nie brakowało. Ale intryg ze strony matki też nie brakowało. Potem u mnie skromne życie u matki uginające się stoły. Reading 9 minViews – Nie planuję mieszkać z rodzicami – to zdanie wypowiedział mój brat Maks jakiś czas temu, gdy miał 25 lat. I kontynuował: – Ale też nie będę mieszkał wiecznie w wynajętym pokoju. Muszę kupić sobie własne mieszkanie. Ja i moi rodzice mieliśmy trzypokojowe mieszkanie, w którym każdy z nas miał udział. Miałam 26 lat i wkrótce zamierzałam wyjść za mąż. Aby dokonać podziału dla mojego brata, musiałam zaciągnąć kredyt i przekazać mu jego udział w gotówce. Jednocześnie Maks zgodził się, żeby reszta udziału moich rodziców przypadła mnie: kto się opiekuje rodzicami, ten dziedziczy. – Mam najlepszego zięcia na świecie – mawia moja mama o moim mężu. Tak, ja i mój mąż mieszkamy razem z moimi rodzicami, mamy wystarczająco dużo miejsca, żyjemy spokojnie. Urodziła nam się córka, po 8 miesiącach poszłam do pracy, a moja mama zgodziła się zająć wnuczką. Wszystkie sprawy finansowe były całkowicie po stronie mojego męża i mnie. Rok po mnie rodzinę założył mój brat. Nasze relacje z jego żoną były neutralne. Staraliśmy się nie mieć konfliktów, ale nie udało nam się też zaprzyjaźnić. Sylwia i Maks mieli syna, który był o rok i 4 miesiące młodszy od naszej córki. – Przez całe lato będziemy zabierać Alicję ze sobą na działkę letniskową – powiedziała moja mama, kiedy Alicja miała półtora roku. – Mieszkanie wymaga remontu, więc będziecie mieli dużo pracy. Na działce nie było nic specjalnego: kilka krzewów jagodowych, porzeczkowych, parę jabłoni, rabata kwiatów i ulubione klomby teściowej. Można było spokojnie zajmować się dzieckiem. – Wprowadzamy się do Waszego mieszkania. – Sylwia zadzwoniła do swojej teściowej, a mojej mamy, na początku lipca. – Mamy na to 2 tygodnie. Chcą odciąć nam ciepłą wodę, jak będę żyła z 2-miesięcznym dzieckiem? Za godzinę przyjedziemy z rzeczami. Wy i tak jesteście na działce, więc pokój jest wolny. – Sylwia – zaczęła moja mama – dlaczego nie uprzedziłaś wcześniej? Mieszkanie jest w remoncie! Nie możesz przyjechać za godzinę, powinnaś była to uzgodnić z nami… – Jesteś babcią dla swojego wnuczka! – To siostrze mojego męża pomagasz od pieluch, jesteś wciąż zajęta, a to przecież też jest Twój rodzony wnuk, dziecko ma 2 miesiące, nawet samo się nie umyje, nie dbasz o to? Powiedziała kilka nieprzyjemnych słów i rozłączyła się. A Maks nie pomyślał nawet, by przeprosić za żonę, przecież czymże byli winni jego matka i ojciec? To oczywiste, że remonty są wykonywane w mieszkaniach i nikt też nie musi mieć proroczych snów, że Sylwia będzie musiała przenieść się do miejsca, gdzie ciepła woda płynie z kranu. – Było, minęło – podsumowała matka. – Nie rozpamiętujemy kłótni. Jakimś cudem mój bratanek przeżył bez ciepłej wody. Fakt, że Sylwia urodziła dziecko, zaczął być nam wszystkim od czasu do czasu przedstawiany jako wyczyn, jako osiągnięcie. Ale i ta historia w końcu poszła w zapomnienie. – Mnie nie jesteście niczego winni! Jestem dla Was obca, ale zawdzięczacie mi swojego wnuka! Jesteście jemu coś winni. Nie mówię nawet o spadku i mieszkaniu. Mam dziecko, które jest stale chore, a nie ma z nim nikogo w szpitalu. O dziecko córki się martwicie, a moje dziecko jest wyrzutkiem? Sylwia oddała małego Artura do żłobka w wieku 2 lat. Chłopiec często chorował, a jego matka dostawała grosze na zwolnieniach lekarskich. Moja mama właśnie wtedy złamała rękę. Prawą rękę miała w gipsie, nie mogła więc zajmować się wnukiem. – Dobrze – powiedział ojciec – przyprowadź Artura do nas, ja i tak jestem na emeryturze, będę opiekował się nim. I się zaczęło… – Dlaczego dałeś Arturkowi ciasteczko? – Sylwia rzuciła się na teścia. – To jest szkodliwe dla niego – słodkie i mączne! A gdzie jest chłopiec? Śpi?! Trzeba było położyć go do łóżka dopiero za godzinę. Oczywiście, dziadek chciał mieć drzemkę dla siebie, dlatego harmonogram dziecka ignoruje. – Dość tego – powiedział ojciec po kilku miesiącach regularnych „przyjazdów” synowej. – Nie podoba mi się to, opiekuj się synem sama. Było to zrozumiałe, prawda? Ale Sylwia nie zadzwoniła do teścia przez pół roku: była urażona. Dopiero pod koniec wiosny ubiegłego roku jej brat i żona postanowili pogodzić się z rodzicami. – Mam urlop w czerwcu – powiedziała do mojej matki Sylwia. – Czy mogę zatrzymać się z synem na Twojej działce? Na świeżym powietrzu? Twój wnuk potrzebuje tego tak samo jak Alicja. A w lipcu z nim w domku będzie Maks. Gdybyś jeszcze mogła zająć się swoim wnukiem w sierpniu, to bylibyśmy wdzięczni. Dlaczego tylko Alicja ma spędzać lato na łonie natury? I Arturek byłby trochę silniejszy, a teraz ma tylko zwolnienie lekarskie – kto ma siedzieć z chłopcem? Nie ma komu. Mama nie mogła odmówić. Na początku czerwca Sylwia i jej syn zajęli jeden z pokoi. – Arturek – zwróciła uwagę moja mama. – Nie trzeba rzucać piasku na ławkę! Chłopiec miał 2,5 roku, w tym czasie dzieci już rozumieją co można, a czego nie. Można i należy im tłumaczyć, że nie zrywa się kwiatów i nie depta klombów, że nie można też jeść zielonych porzeczek. Rodzice powinni obserwować, co robi ich dziecko. – A kogo to obchodzi – prychnęła Sylwia, która słyszała, jak jej matka próbuje wytłumaczyć dziecku zasady i reguły panujące w naszej rodzinie. – To tylko dziecko. Jest ciekawy wszystkiego, dopiero uczy się poznawać świat. Co z tego, że zerwał kwiat, czy to szkoda? A od piasku na ławce jeszcze nikt nie umarł! Sylwia zdenerwowana weszła do środka, zostawiając chłopca w ogrodzie. Ja i mój mąż dopiero co przyjechaliśmy na weekend, ale żadne z rodziców Artura nie pofatygowało się, żeby posprzątać piasek. Matka Artura nie pozbierała wyrwanych kwiatów, ani też nie naprawiła podeptanych grządek. – Nie idź tam – matka wzięła wnuka za rękę, starając się nie dopuścić go do płotu sąsiada. – Tam jest duży pies, może się zezłościć. Artur kapryśnie zażądał, żeby iść tam, gdzie on idzie. Na ponowny pisk dziecka, Sylwia wyszła i zaczęła oskarżać mamę, że przesadza z zakazami dla jej syna. – Czy mam go puścić do psa, żeby go ugryzł? – Ale co to za drakońskie środki w stosunku do mojego syna?! Tego nie wolno, tego nie wolno! Co to za odpoczynek?! – Mama starała się przybliżyć synowej o co jej chodzi. – Musisz przestrzegać zasad domu, który odwiedzasz. Trzeba się jakoś dostosować, zwłaszcza że nie wymagamy niczego nadprzyrodzonego, tylko przestrzegania normalnych zasad przyzwoitości. – A tak – pstryknęła Sylwia – jesteśmy tu gośćmi! Tylko Alicja jest tu w domu. A ja i Artur?! Nie rozumiem… To już na starość czy zawsze miałaś taki charakter? Zresztą, teściowa to teściowa. Sylwia zadzwoniła do swojego męża, nie wiem, co mu powiedziała. Maks przyjechał tego samego wieczoru, po cichu zabrał żonę, syna i ich rzeczy, i zawiózł do miasta. Od roku mój brat nie ma kontaktu ani ze mną, ani z własnymi rodzicami. On i Sylwia zablokowali nas wszędzie i usunęli nas z wszystkich serwisów społecznościowych. Byli urażeni.

Nie chce słuchać zdania innych, a swoje uważa za najlepsze. To nie jest wina tego, że dziecko jest „rozwydrzone”- każde dziecko jest dobre, tylko są też dzieci źle ukształtowane. Człowiek nigdy nie jest tak szczery podczas swojego życia jak w dzieciństwie. To najlepszy czas aby wpajać dziecku dobre wartości i nakazy moralne.

PRZEDSPRZEDAŻ KURSU ROZWIŃ SKRZYDŁA: Jak wspierać dziecięce poczucie własnej wartości? Dni Godziny Minuty Sekundy O mnie Blog Podcast Kursy Konsultacje & Warsztaty Mediacje Menu O mnie Blog Podcast Kursy Konsultacje & Warsztaty Mediacje Dobra Relacja PLUS Kontakt Menu Blog Gosia Musiał Hydra, czyli dziecko mnie nie szanuje! 45 Komentarzy Już wydaje się, że temat opanowany. Jasne, jasne, tak tak, bardzo logiczne – rozumiem znaczenie wspierania dziecka w emocjonalnym dojrzewaniu, stwarzania mu warunków do wyrażania tych emocji (stopniowo w coraz bardziej cywilizowany sposób) oraz łapania dystansu dla siebie w tych chwilach, gdy jednak sposób ekspresji daleki okaże się od cywilizowanego. Przekonuję się, że zadbanie o ten obszar rozwoju mojego dziecka jest szalenie ważne i zaczynam dziarsko uprawiać emocjonalny ogródek, gdy wtem niespodziewanie moja latorośl wpada z podwórka prosto do kuchni, w zabłoconych butach (a jak!) i natychmiast torpeduje mnie oskarżeniem: – Dlaczego ten domofon jest wiecznie wyłączony! Ile razy mam ci powtarzać, żebyś go włączała, bo nie chce mi się ciągle włazić na samą górę!? Jeszcze nie wybrzmi na dobre wykrzyknik w tym zapytaniu, a już hydrze odrasta głowa. I to niejedna. Moje dziecko nie ma za krzty szacunku do mnie. W ogóle się ze mną nie liczy. Zrobiło sobie ze mnie worek treningowy. I w ogóle całe to empatyczne rodzicielstwo to jest jakiś wymysł. Bez przesady. Ucinanie hydrze głów przez zbywanie tematu przynosi wiadomy skutek. Głowa odrośnie. Dlatego dziś chcę się rozprawić z tematem najbardziej merytorycznie, jak potrafię, by każdy mógł uczynić sobie dzięki temu silną broń na wszelkie odrastające części podstępnego hydrowego ciała. Wyobraźmy sobie zatem, że nasz mózg jest domem, składającym się z parteru i piętra (jest to zabieg proponowany przez dr Daniela Siegla, psychiatrę, autora licznych publikacji książkowych – “Zintegrowany mózg – zintegrowane dziecko”, wyd. Rebis). Parter obejmuje pień mózgu i układ limbiczny, odpowiada za podstawowe funkcje naszego ciała (oddychanie, trawienie etc.), wrodzone popędy i silne emocje. Piętro (głównie kora przedczołowa) jest bardziej rozwinięte ewolucyjnie , odpowiada za złożone procesy umysłowe – planowanie, wyobraźnię, samoświadomość, racjonalne myślenie i podejmowanie decyzji. Siegel obrazuje ten podział tzw. ręcznym modelem mózgu. Jeśli zwiniemy dłoń w pięść, cztery zagięte palce (od wskazującego do małego) przedstawiają piętro mózgu. Unieśmy je nieco, a ujrzymy spoczywający pod nimi kciuk – parter. Integracja zachodzi wtedy, gdy piętro otula parter, pomagając spokojnie wyrażać emocje i temperować odruchowe reakcje w trudnych sytuacjach. Integracja ma również miejsce wtedy, gdy podejmując decyzje uwzględniamy sygnały płynące z naszego ciała oraz odczuwane przez nas emocje. Czyli – z góry na dół i z dołu na górę. Znamy jednak sytuacje, w których jesteśmy tak wytrąceni z równowagi, że o żadnej integracji nie ma mowy. Wróćmy do naszego ręcznego modelu – wyprostujmy palce stanowiące piętro. Teraz nie otulają one kciuka-parteru, nie mogą więc pomóc mu zachować spokoju. I to jest właśnie ten moment, w którym szlag nas trafia, krew zalewa i para idzie uszami. Nie trafiają do nas żadne racjonalne argumenty i tłumaczenia, bo mamy odcięty dostęp do racjonalnej części mózgu – piętra. Nie jesteśmy już w stanie spokojnie przemyśleć i podjąć wyważonej decyzji – działamy odruchowo, często gwałtownie i raczej nie tak, jakbyśmy sobie życzyli. Jak to się ma do szacunku, którego oczekujemy od naszych dzieci? Ano właśnie tak, że w tych trudnych chwilach (czyt. gdy wparowują do mieszkania i robią aferę o wyłączony domofon) ostatnią sprawą, o której myślą, jest wyważony sposób ekspresji emocjonalnej. Szacunek? To nie jest coś, czym zajmuje się parter, tylko piętro – a piętro dziecka jest niewykończone, w budowie, jak mu się dobrze przyjrzeć, to przez dach prześwituje gdzieniegdzie niebo. Dodatkowo (żeby nie było za łatwo, a co!) sytuację podkręca fakt niezwykłej wrażliwości ciała migdałowatego u dzieci. Ciało migdałowate to taka część mózgu, która znajduje się na parterze, a jej zadaniem jest szybkie przetwarzanie i wyrażanie emocji. Jeśli rozpozna zagrożenie, przejmuje całkowitą kontrolę nad piętrem – abyśmy mogli działać zanim pomyślimy. Odruchowo – bo taka reakcja przydaje się w razie zagrożenia. Zatem kiedy do akcji wkracza ciało migdałowate, schody na piętro są zablokowane, przejścia nie ma. A że u dzieci lubi ono aktywować się nader często, stąd odpowiedź na pytanie: Dlaczego moje dziecko reaguje w taki gwałtowny sposób? Ano właśnie dlatego. No dobra, kiedy można spodziewać się dojrzałości pożądanych struktur? Kiedy można oczekiwać, że dzieci zamiast rzucać się sobie (lub nam) do gardeł, wezmą głęboki oddech i podejmą racjonalną decyzję, aby wyrazić swoje emocje w kontrolowany sposób? Budowa piętra zostaje ukończona w wieku dwudziestu paru lat. To oczywiście wciąż nie daje gwarancji, że od tej pory będziemy działać rozważnie (przykładów na gwałtowne wybuchy dorosłych nie trzeba jakoś specjalnie daleko szukać), ale od tej pory mamy już biologiczne warunki ku temu, by się skuteczniej hamować. Czy to znaczy, że do tego czasu nie ma nadziei dla nas i naszych dzieci? Jasne, że jest. Oprócz tej biologicznej predyspozycji ogromne znaczenie mają wzorce płynące do dziecka z otoczenia. To, w jaki sposób bliskie mu osoby radzą sobie w trudnych sytuacjach i jak pomagają mu powracać do równowagi emocjonalnej. Warto tylko tego aspektu nie przeceniać – choćbyśmy stawali na głowie, pewnych spraw nie da się przyspieszać. I chyba szkoda się na nich spalać. Dlatego, jeśli dziecko krzyczy i oskarża nas o całe zło tego świata, zanim zaczniemy rwać włosy z głowy, zastanawiać się, gdzie popełniliśmy błąd i przywoływać je do porządku ostrymi słowami “Z szacunkiem do matki, moja panno!”, weźmy głęboki oddech i zareagujmy z dojrzałego bądź co bądź piętra naszego własnego mózgu. Podejmijmy świadomą i wyważoną decyzję, aby wesprzeć dziecko w powrocie do równowagi. Pomocne może okazać się (i często takie się okazuje) zaopiekowanie się jego wzburzonymi emocjami. Nazywanie ich (Kipisz ze złości!), kojący kontakt fizyczny (przytulanie, jeśli dziecko tego chce) czy sięganie do potrzeb (To dla ciebie naprawdę ważne, żebym pamiętała o włączonym domofonie, słyszę to). Dopiero, gdy emocje opadną, a schody na piętro zostaną odblokowane, możemy porozmawiać o sytuacji nieco szerzej. Dopiero wtedy ma to sens – zwłaszcza, gdy sprowadza się do szukania rozwiązań na przyszłość (Nie lubię, gdy mówisz mi, że jestem głupia. Wolę usłyszeć wprost, o co ci chodzi – wtedy często mam pomysł, jak temu zaradzić). No, a co z tym szacunkiem? Ważny jest całokształt. Jeśli na co dzień odnosimy się do siebie przyjaźnie, z troską, dbamy o swoje potrzeby – wszyscy, i rodzice, i dzieci – to nie ma sensu z tych epizodycznych wybuchów wyprowadzać całościowych wniosków. Nie walczmy z hydrą, wspierajmy swoje dzieci. Podziel się tym artykułem: Zapisz się do newslettera W pierwszej kolejności dowiaduj się o nowych wpisach, o tym, co planuję i jaka forma wsparcia w rodzicielstwie właśnie pojawia się na horyzoncie. Inline Feedbacks View all comments Autor Reply to Gosia polecam się 🙂 Bardzo dziękuję za artykuł. I życzę sobie jak najczęściej korzystać z „piętra” mojego mózgu. Autor Reply to Lila Piętro ważne, parter też ważny – integracja bardzo ważna 🙂 Dla mnie mega ważny artykuł 🙂 Autor Reply to Ania z Owijalni 🙂 polecam wspomnianą książkę! Dziękuję. Czytasz w moich myślach, właśnie dziś zastanawiałam czy to wszystko ma sens. I bardzo się cieszę, że ma, tylko gdzie dokupić cierpliwości? Autor Reply to Sylwia Doładowywać się regularnie! Robić coś ze sobą dla siebie, często bez dzieci. Inaczej i święty by nie dał rady. rety! kolejny raz (po artykule o rodzeństwie) mam wrażenie, że mieszka Pani z nami. coś trudnego się u nas dzieje, a Pani o tym pisze. dzięki wielkie za wsparcie!! Autor Reply to justyna A to naprawdę tylko i wyłącznie fakt, że mieszkam u siebie, człowiekiem jestem i wszystkiego doświadczam 🙂 Mnie sprawa szacunku bardzo ostatnio zastanawiała. Moja 5,5 letnia córka w ostatnim czasie tak się do mnie zwraca, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie popełniłam jakiś błędów wychowawczych w jej przypadku. Starsze dzieci raczej okazują mi szacunek. Pani wpis mnie uspokoił i utwierdził w przekonaniu, że nie ma o co rozdzierać szat, a sprawa nie jest aż tak poważna jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka :-). Ona po prostu ma swoje zdanie i lubi je wyrażać wprost i bezpośrednio i się tego nie boi. Z czasem nauczy się bardziej kontrolować i zrozumie, że głośne komentowanie brzydkiego kapelusza jakiegoś… Czytaj więcej » Autor Reply to Agnieszka Głośne komentowanie…aż się uśmiechnęłam pod nosem, bo to takie dziecięce jest 🙂 Pozdrawiam serdecznie! Tak moze nie o dzieciach. Ale jak mój mąż jest zły bo za dużo wszystkiego i aż kipi , a ja zaczynam mówić językiem: Widzę, ze jestes zdenerwowany. Wściekły. Itd. To bardziej go tym denerwuję. Mówi mi o tym. I mnie tez złości takie mówienie do mnie w silnym wzburzeniu. Czy to dlatego, ze z dorosłymi ti juz tak nie działa bo potrzebujemy innego wsparcia? Autor Reply to karo Nazywanie emocji pomaga w każdym wieku, bo aktywizuje lewą półkulę, co też jest sposobem na integrację mózgu. Może być tak, że w chwili silnego wzburzenia to rozjusza jeszcze mocniej, ale w chwili smutku, zwątpienia, rozczarowania, frustracji – pomaga się z emocjami uporać. Może po prostu w złości potrzeba wam niewerbalnych przejawów wsparcia drugiej osoby? Reply to karo Witam Mam syna wieku 11 lat wogule mnie nie szanuje traktuje mnie jak koleżankę, w radzi sobie z emocjami i ignoruje nauczycieli, bije się do tego dochodzi jeszcze to że chce mnie kontrolować . Ręce mi już opadają korzystałam z pomocy psychologów, momentami miałam już dość w tej chwili pozostała mi tylko pomóc psychiatry. Małgosiu, ucieszyłam się tym wpisem, bo dotyczy ważnego i aktualnego dla mnie tematu, no a poza tym te metafory związane z domem bardzo mnie ujęły (skrzywienie zawodowe). Znałam to przełożenie problemu na palce u dłoni, ale o parterze i piętrach przeczytałam w tym kontekście po raz pierwszy… A przecież tak rzeczywiście jest – przecież w anatomii to też się nazywa „piętra mózgu”. Pozdrawiam ciepło. Autor Reply to Monika Myszka-Wieczerzak Ja bardzo polecam Siegla, w przystępny i rzeczowy sposób odsłania tajniki zw. z tym, jak działa nasz umysł, jak różne funkcje mózgu popychają nas do zachowań, których sami nie rozumiemy. Bardzo przydatne. Reply to Dobra Relacja - Mój 8 latek od dawna ma bardzo intensywne reakcje gdy się złości. Ma problem z określeniem o co mu chodzi czy jest głodny czy chce siku i jednocześnie nie chce zrezygnować z zabawy itd. Wyladowuje się na mnie bo to ja matka jestem od zaspokajania jego potrzeb. Czy takie boksowanie się ze mną wynika z moich starań o zaspoksjanie jego potrzeb od zawsze.. i on jest do tego przyzwyczajony. Nie rozpieszczam go. Wychowuję jak chlopaka. Jednak upokorzenia, wstyd i męki jakie znoszę to jest zbyt wiele. Próby uczenia go że ma czasem zaczekać że musi wcześniej komunikować potrzeby to nic… Czytaj więcej » Autor Ważny dla mnie temat, bardzo podoba mi się język, którym opisałaś problem – zabawny:) Świetnie się czyta:) Sama ostatnio łapie się, że w mojej głowie uruchamiają się podobne teksty („Oni mnie nie szanują”, „Źle ich wychowałam”) na różne zażalenia moich dzieci. Myślę, że warto też poszukać przekonań, które generują w trudnych sytuacjach takie myśli…i z nimi popracować. Tak planuję u siebie…:) Autor Reply to Małgorzata tak, ta praca z przekonaniami jest bardzo często uwalniająca! Bardzo dziękuję za ten wpis 🙂 trafił do mnie w idealnym momencie, może następnym razem, gdy moja córcia wparuje z furią w oczach ja nie popłynę 😉 Stokrotne dzięki! Agnieszka Ważny 6 lat temu Gosia świetny artykuł dziękuję, jak zwykle lekkim językiem omawiasz trudne zagadnienia. Dla mnie kluczowa jest puenta. Nie wciągajmy wniosków i nie budujmy sobie przekonań na temat naszego dziecka czy relacji w oparciu o emocjonalne epizody – patrzmy na całokształt! 🙂 Dziękuję! Rewelacyjny artykuł. Dziękuję 🙂 Powrót do równowagi emocjonalnej dziecka, po silnym wzburzeniu wydaje mi się bardzo ważny. U nas, szczególnie w sytuacji kiedy córeczka jest już mocno zmęczona pomaga wspólny taniec w nosidle. Zauważyłem, że wtedy silne emocje są jak gdyby wyrzucane na zewnątrz. Bliskość rodzica pozwala córeczce szybciej wyciszyć się i uspokoić. Druga sprawa: oczekiwany przez nas szacunek. Już nie mówię: „nie rób tak, to mnie boli” zrozumiałem, że córka nie daje sobie rady ze swoim emocjami, a co dopiero z moimi. Moim zdaniem to niepotrzebne, na tym etapie, obciążanie dziecka. Takie właśnie rozpaczliwe odcinanie hydrze odrastającej głowy. Aha i jeszcze jedno „uprawiać… Czytaj więcej » A co zrobic ma matka, u ktorej nie jest wybudowane pietro? Kto moze jej pomoc w codziennym trudzie wychowywania dzieci, tak by im nie zrobila krzywdy swoim brakiem cierpliwosci i wybuchami zlosci? Autor Reply to Smoczyca Piętro dorosłego jest ukończone, bywa jednak, że brak schematów korzystania z niego. Z pomocą może przyjść specjalista, który pomoże te nowe schematy wypracować, można też samemu podjąć się pracy nad wyrażaniem zlości i radzeniem sobie z emocjami. Nasza przewaga nad dziećmi polega na tym, że mamy zaplecze ku temu 🙂 I kolejny raz coś dla mnie. Fajnie się dowiedzieć, że to ciało migdałowate odpowiada za gwałtowne wybuchy mojego dziecka. 🙂 Mam teraz dzięki temu mniejsze wyrzuty sumienia, że to nie ja popełniłam gdzieś jakiś niewybaczalny błąd w stosunku do mojego dziecka. Dużo się jeszcze muszę nauczyć, a Twoje wpisy bardzo mi w tym pomagają. Bardzo Ci dziękuję za to co piszesz. 🙂 Gorzej, jak ma się uparte dziecko, które wrzeszczy na mnie na placu zabaw, że ono nie ma tu z kim się bawić, że tu jest nuda, że po co tu przyszliśmy i złości się tak długo, aż nie wywrze na mnie jakiejś reakcji – nie zdenerwuje mnie do granic lub nie wymusi jakiejś decyzji (typu:”to idziemy tu i tu”). A ja nie chcę ani się denerwować, ani podejmować decyzji, bo jestem w wysokiej ciąży (i chcę na tym oto placu trochę odsapnąć), a młodsza latorośl się świetnie na placu bawi. Jednocześnie nie mam pomysłu na jakąś aktywność dla roszczeniowego starszego,… Czytaj więcej » Reply to Katarzyna Może dobrze by było przed pójściem na plac zabaw omówić z dzieckiem strategię, plan działania, czyli pomysły co może robić na placu zabaw, żeby się nie nudzić. Np. zabrać ze sobą koparkę do piasku, szukać roślin do zielnika, zabrać książkę do poczytania, piłkę do grania, czy coś takiego. Można zastosować klasyczną metodę rozwiązywania konfliktów (oczywiście przed pójściem na plac zabaw) – uznać uczucia dziecka, opisać swoje, zrobić burzę mózgów. Dzięki, no i fajny przykład z mózgiem – nie znałam. Marzy mi się, aby takie przykłady – oparte na nauce i doświadczeniu przedzierały się do świadomości rodziców i zastępowały te wszystkie: „Dziecko mną manipuluje, jest wredne, złośliwe, niewdzięczna”… Moje dziecko ma 10 lat. Starałam się wychowywać według zasad RB. Czytałam dużo, stosowałam się do porad, z serca i z rozsądku bo rozumiałam jakie piękne jest RB. Jednak teraz zaczynam wątpić. Chyba już zwątpiłam pół roku temu. Mam trudne dziecko. Jednak to co od pół roku wyprawia to aż wstyd pisac publicznie. Może RB nie jest dobre dla każdego dziecka. Ja jestem załamana. Nie widzę światełka w tunelu. Boję się na kogo wyrośnie moje dziecko. Boję się, że źle skończy niestety. Daliśmy dziecku tyle miłości, wsparcia, czułości a ono odpłaca pgromną agresją jak się zdenerwuje z jakiegoś powodu. Nie… Czytaj więcej » Autor Reply to Iza No tak, bo jak się daje tak dużo ciepła i miłości i samego dobra, chciałoby się widzieć owoce w postaci…ciepła, miłości i samego dobra. I można zwątpić, gdy jest inaczej. Gdy są krzyki, agresja, nieprzyjemne słowa. W takich sytuacjach jest trudno i rodzicom, i dzieciom. Jednocześnie to rodzice mają większe możliwości zmiany sytuacji – poszukania wsparcia dla siebie i całej rodziny. Może warto spotkać się z kimś, kto mógłby pomóc, rozjaśnić, podpowiedzieć? ALbo chociaż wzmocnić Państwa na tej drodze? Jeśli potrzebuje Pani podpowiedzi, gdzie szukać takiej osoby, służę pomocą. I co z tym domofonem ? Zostal naprawiony? Najgorsze jest właśnie to że dorosły też jest w sumie dzieckiem, i koło się w pewnym sensie w pewnym punkcie zamyka 😀 Ale warto budować samoświadomość : ))))). Ludzie jesteście niepoważni jak przyklaskujecie tak głupiej dziecię odezwie się potem tak do starszej osoby,babci ,dziadka,najbardziej polecam do nauczyciela albo w pracy do zawsze mówię ,że wystawia sobie wartości upada na naszych oczach za pomocą takich niemowlak będzie wychowywać naprawdę dziecko powinno dostać w pysk,bo to właśnie i miłość jest ogromnie ważna,ale twarde granice mnie za taką wypowiedz byłaby kara-siedzenie w domu-skoro nie umiesz odzywać się do ludzi z szacunkiem-to nie wychodź bo przynosisz wstyd dalej egoistów i analizujmy tych trzeba nienawidzić swojego dziecka,żeby go nie wiem po co mówić… Czytaj więcej » Mówienie agresywnych i obraźliwych słów w momencie wzburzenia można łatwo zrozumieć, gorzej, gdy epitety świadczące o totalnym braku szacunku i lekceważeniu pdają ot tak, bez przyczyny – tak jest u mnie. Dziecko ( 10 l.)wychowywane w miłości, szacunku, wszystko tłumaczone ze spokojem – a tu taka niespodzianka. Mój protest wyrażony najpierw żartem, potem prośbą i groźbą na nic się nie zdał – córka nadal czerpała satysfakcję z nazywania mnie głupkiem. Po całej akcji jestem totalnie zdołowana i straciłam nadzieję, że to wychowywane w miłości dziecko poda mi na starość szklankę wody… Były przeprosiny, ale cóż one znaczą? Wiem, że jeśli… Czytaj więcej » Bardzo pomocny wpis. Myślalam ze córka mnie nie szanuje jak wybucha mówi słowa przykre za które później przeprasza i żałuję. Zamartwiałam się gdzie popełniam błąd wychowawczy, zabieranie przywilejów nie przynosi rezultatów np komórka czy laptop. Czy jest jakaś norma takich zachowań, częstotliwość występowania? Już myślałem ze wreszcie ktoś napisze coś nowego a ty znowu: pomóż dziecku, bądź dla niego, wspieraj itp. A co z nami? Co z uczuciami rodziców? Nie mam prawa się wkurzyć? Nie mam prawa okazać emocji gdy dziecko w brudnych butach wyparowuje i robi aferę i z pyskiem na mnie wyjeżdża? Nie mam prawa bronić swoich uczuć i granic? To tak można sobie po mnie jeździć? Tyle o szacunku do uczuć i do drugiej osoby ale jakoś zapominają psychologowie ze to ZAWSZE działa w 2 strony. No chyba ze to roboty wychowują dzieci. A co zrobić,gdy dziecko ( już nie tak małe 11 l. Prosi o rzeczy niemożliwe do spełnienia i gdy przedstawiasz mu wszystkie argumenty dlaczego tak się nie stanie,ono wybucha płaczem i wykrzykuje Ci w twarz cyt. ” To się pierdo „. Najgorsze co dotychczas mnie w życiu spotkało to rodzicielstwo. Last edited 1 rok temu by Kira Autor Reply to Kira Wygląda na to, że przydałaby się pomoc z zewnątrz, zarówno dziecku, jak i rodzicowi. A co ma zrobic mama gdy dowiaduje się,że syn jej ubliża w korespodencji z dziewczyną szma .. su.. poje… jeb….A gdy to wychodzi na jaw to on się wyprowadza z domu i jest obrażony. Ta dziewczyna też ja obraża…A chodzi o naukę , o nie zdany egzamin zawodowy i przygotowywanie sie do matury. Tak w skrócie… Wszystko pięknie, tylko jak zrozumiec, ze dziecko umie się kontrolować w szkole i jest uważane za grzeczne i kulturalne, natomiast nie kontroluje się w domu? Jest mi tak przykro.. tyle miłości, czasu i wsparcia, nie potrafię wziąć głębokiego oddechu i być empatyczna jak 11 latek krzyczy do mnie zamknij się 🙁 z młodszym rodzeństwem nie ma zadnych problemów, a dostają niestety mniej uwagi i wsparcia niż najstarszy, z którym są wiecznie problemy 🙁 Autor Reply to Marta Taki „rozdźwięk” jest całkowicie naturalny. Dziecko, które zachowuje się w trudny sposób wobec rodziców, ale umie „trzymać” fason na zewnątrz, jest prawdopodobnie prawidłowo rozwijającym się człowiekiem 🙂 Natomiast jest rodzicowi jest trudno, to na pewno warto szukać wsparcia dla siebie. Stanowcze nie, nie dla przekraczania granic przez dziecko. Nie można tłumaczyć wszystkiego rozwojem dziecka. Owszem, 3-4latek często nie rozumie i nie zna „ciężaru” wypowiadanych słów, dlatego zadaniem rodzica jest mu to uświadomić min po to, żeby potem nie słyszeć od 11 latka „wyp***” albo „zamknij się”. Ja od małego tłumacze dzieciom że „słowem złym można ranić tak jak nożem” i stanowczo reaguję jeśli czasem się zapędzą za daleko. Możemy się złościć, ok ale pewnych granic nie przekraczamy. © 2013-2021 Małgorzata Musiał. Wszystkie Prawa Zastrzeżone Drogi Gościu!Aby móc dopasować sposób korzystania ze stronyoraz aby móc ulepszać funkcjonalność mojej strony i dostarczać Tobie coraz lepsze usługi, potrzebuję Twojej zgody na dopasowanie funkcjonalności strony do Twojego że dbam o Twoją prywatność i bez Twojej zgody nie zwiększę zakresu tych uprawnień. Zgodę na ich przetwarzanie możesz wycofać w każdej chwili – szczegóły znajdziesz na podstronie Polityki Prywatności. Zgodnie z przepisami prawa, w tym w szczególności na podstawie art. 13 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (powszechnie określane jako „RODO”, „ORODO”, „GDPR” lub „Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych”), pragnę poinformować o przetwarzaniu Twoich danych i o zasadach przetwarzania. Po wyrażeniu przez Ciebie zgody i kliknięciu w pole Zgadzam się będę zbierać dane osobowe, w ramach korzystania przez Ciebie z moich stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności portalu/strony internetowej, w tym zapisywanych w plikach cookies. Administratorem Twoich danych osobowych jest Małgorzata Musiał prowadząca działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865. Twoje dane osobowe przetwarzane będą w celach określonych w mojej Polityce Prywatności, w szczególności abym mogła: – zapewnić Ci większe bezpieczeństwo usług, w tym aby wykryć boty, oszustwa i nadużycia, – dokonywać pomiarów, które pozwalają mi udoskonalać moje usługi. – jeżeli wyrazisz na to dodatkową zgodę – również w celu marketingu bezpośredniego, Twoje dane osobowe będą lub mogą być przekazywane do podmiotów realizujących usługi na moją rzecz, moich podwykonawców oraz podmiotów uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa np. sądów lub organy ścigania – oczywiście tylko gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną. Masz prawo do żądania dostępu do danych, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia ich przetwarzania. Możesz także w każdym czasie wycofać zgodę na przetwarzanie danych osobowych, zgłosić sprzeciw wobec dalszego przetwarzania oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w Polityce Prywatności, która opisuje również w jaki sposób możesz poinformować mnie o swoim żądaniu. Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług, w tym analizowania ich i udoskonalania oraz zapewniania ich bezpieczeństwa jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie. Z kolei taką podstawą prawną dla pomiarów statystycznych i naszego marketingu własnego jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych mojej firmy, jak również podmiotów trzecich będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody. Wedle mojej najlepszej wiedzy wdrożyłam wszelkie środki bezpieczeństwa i ochrony danych osobowych wymagane przez przepisy prawa w zakresie ochrony danych osobowych, zaś Twoje dane osobowe są przetwarzane z należytą starannością i odpowiednio chronione przed dostępem do nich przez osoby do tego nieupoważnione. Wszelkie postanowienia dotyczące ochrony danych osobowych oraz plików cookies znajdziesz również w Polityce Prywatności. Dlatego też proszę kliknij przycisk „Zgadzam się” jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z moich usług, w tym ze stron internetowych, serwisów i innych funkcjonalności, udostępnianych zarówno w wersji „desktop”, jak i „mobile”, w tym także zbieranych w tzw. plikach cookies przez Małgorzatę Musiał prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą Vivens Małgorzata Musiał, ul. Leszczyńskiego 103/19, 85-137 Bydgoszcz, wpisaną do CEIDG, NIP 8451689976, REGON 790283865 Wyrażenie zgody jest dobrowolne i możesz ją w dowolnym momencie wycofać pisząc wiadomość e-mail na adres @ Szkoda, że nie zainteresowałaś się wcześniej dlaczego syn jest aspoleczny. To może wynikać z jego charakteru, a może być chorobą. Mój syn ma zespół Aspergera (spektrum autyzmu) i też stroni od samodzielności, nie przepada za rówieśnikami, ale on ma 3,5 roku, i jak tylko dowiedzieliśmy się z mężem o tym, to wdrożyliśmy terapię i leczenie. Witam. Jestem w 39 Tc ale nie o tym chciałam rozmawiać. Mam problem z mężem jest dla mnie nie uprzejmy nie mogę z nim normalnie porozmawiać nie mam w nim wsparcia a nawet przeciwnie obwinia mnie za wszystko. Czas wolny woli spędzać z dala ode mnie i naszego 3 letniego syna. Od jakiegoś czasu nawet śpi w innym pokoju jestem skazana sama na siebie nie potrafię sobie z tym poradzić synek potrzebuje ojca i jego uwagi. Ja też potrzebuję męża i jego wsparcia tym bardziej że już niedługo na świecie pojawi się nasz drugi syn boję się że nie dam sobie psychicznie rady i się załamie. Jak mam rozmawiać żeby on mnie wysłuchał bo jak zaczynam jaka kolwiek rozmowę on się poprostu zabiera z domu. Obawiam się że ma kochankę już dawno nie okazywał mi uczuć ani nie mówił że kocha wręcz przeciwnie cały czas mnie wyzywa i dołuje. Proszę o pomoc i radę KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu Psychologia Dziecko Zespoły otępienne a depresja W przypadku chorzeń otępiennych, np. alzheimerem, nasilenie objawów może wystąpić na skutek depresji. O zależności między zespołami otępiennymi a depresją wypowiada się psychiatra Agnieszka Jamroży. Mgr Łucja Fitchman Psychoterapeuta, Wrocław 70 poziom zaufania Witam Być może udałoby się namówić męża na psychoterapię pary. Jeśli nie, warto by mogła Pani spotkać się z psychoterapeutą dla siebie samej. Pozdrawiam serdecznie Łucja Fitchman 0 redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Jak mam poradzić sobie z mężem alkoholikiem? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Dlaczego po zjedzeniu jakiegokolwiek posiłku czuje wyrzuty sumienia i poczucie winy? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman O czym może świadczyć bezsenność, nerwowość, obniżony nastrój i niechęć do innych u osoby po ciężkim wypadku samochodowym? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Jak sobie poradzić po rozstaniu? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Jak mam poradzić sobie po zdradzie męża? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Czy podane objawy świadczą o syndromie odstawiennym Pregabaliny? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Jak sobie poradzić z obsesyjną miłością? – odpowiada Mgr Agnieszka Galas - Konsor Co może znaczyć wysokie tętno? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman O czym mogą świadczyć wahania nastroju? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman Co oznacza kołatanie serca po posiłku? – odpowiada Mgr Łucja Fitchman artykuły Elena Kadantseva uciekła z Ukrainy. Nie chce być ciężarem dla nikogo, ma tylko jedną prośbę Elena Kadantseva pochodzi z Kijowa. To stamtąd mus Jak postępować z osobą, która chce popełnić samobójstwo? Myśli samobójcze należy zawsze traktować poważnie. Jeden dzień w Dziennym Domu Opieki Medycznej Dzień zaczyna się tutaj jak w każdym prawdziwym do

– Mamo, zobacz, jak wyglądają moje koleżanki. Ja czuję się obok nich jak śmieciara! Kup mi choć jeden dres do szkoły. Nie musi być markowy, byle nowy, świeży… – prosiłam matkę. Ale ona patrzyła tylko na mnie bezradnie i bełkotała: – Nie mam za co. Dobrze, że na jedzenie starcza… Znowu była pijana. Jak co dzień.

Life of Dad Czy istnieją granice prywatności mam? Dlaczego, gdy mama korzysta z toalety, jak na zawołanie, pojawia się w niej cała rodzina? Ta fotografia idealnie oddaje problem, nad którym zastanawiam się od kilku lat. Dlaczego my, matki, pozwalamy przesuwać granice swojej intymności? [Post ze zdjęciem mamy siedzącej na ubikacji i karmiącej piersią został usunięty przez Facebooka. Cenzura?] Czasami mam wrażenie, że życie całej rodziny koncentruje się w kuchni i... w łazience, zwłaszcza, gdy z tej ostatniej korzystam ja. Gdy tylko wchodzę do łazienki, zbiega się cała rodzina, oznajmiając, że "właśnie teraz, natychmiast musi z niej skorzystać". Jedni chcą siusiu, inni chcą wziąć prysznic, a jeszcze inni muszą natychmiast umyć zęby lub opowiedzieć mi, co się wydarzyło w ciągu dnia. Są to czynności pilne, niecierpiące zwłoki. Nie pomaga tłumaczenie, że teraz JA jestem w łazience i potrzebuję intymności, spokoju. Zamknięte drzwi też nie są przeszkodą, skoro za pomocą noża kuchennego można przekręcić zamek. Nie muszę chyba pisać, że obecność innych osób w łazience jest dla mnie krępująca, ale gdy tylko zaczynam domagać się poszanowania moich praw, słyszę: "Ale o co chodzi, mamo?! Przecież wcześniej ci to nie przeszkadzało". Przeczytaj także: Czy zjesz obiad w toalecie? Zobacz piękne zdjęcie izraelskiej fotografki Na początku żachnęłam się z oburzenia, ale po chwili przyszła refleksja. Rzeczywiście wcześniej mi to nie przeszkadzało. Gdy urodził się mój syn, nie chciałam go zostawiać nawet na chwilę (bałam się, że z innego pomieszczenia nie usłyszę jego płaczu). Gdy szłam pod prysznic, brałam synka do łazienki. Siedział lub spał w foteliku. Gdy potrzebowałam zrobić siusiu, robiłam to przy otwartych drzwiach, by mieć go na oku. Po pewnym czasie, gdy był już starszy, zamykałam drzwi, ale on domagał się kontaktu ze mną – wkładał paluszki pod drzwi, abym dotknęła go ręką lub siadał pod łazienką. Otwierałam więc drzwi, by nie zrobił sobie krzywdy (lub abym ja niechcący go nie uderzyła drzwiami). Powiększyła się nasza rodzina, a więc zwiększała się liczba osób, które chciały skorzystać z łazienki. Przesunęły się też granice intymności. Myliśmy wspólnie zęby (by zdążyć na czas do szkoły czy przedszkola). Bywało, że brałam prysznic, a tata z synem kończyli poranną toaletę (na szczęście prysznic jest za murkiem, więc nie było mnie widać). I tak przyzwyczailiśmy się do przebywania razem w łazience. No właśnie... chyba nie do końca. Ostatnio weszłam na chwilę do łazienki po ścierkę, gdy mój nastoletni syn suszył włosy. Rozległ się jego krzyk: "Czy w tym domu nikt nie szanuje prywatności?! Widzicie przecież, że JA jestem w łazience". Odpowiedziałam: "Synku, będę szanować twoją prywatność, gdy ty zaczniesz szanować moją". Mam nadzieję, że to da mu do myślenia. A gdzie – według was – są matczyne granice intymności? Polecamy: Czy chodzić nago przed dziećmi? Wiemy, dlaczego dzieci nas nie słuchają! Zobacz świat oczami dziecka, by lepiej je zrozumieć. Jak to zrobić? Wystarczy obejrzeć ten film. - Umyj zęby! Umyj zęby! - powtarzamy w nieskończoność. Nie raz wydaje nam się, że mówimy do ściany. Dlaczego tak się dzieje? Pozostańmy przez chwilę przy przykładzie mycia zębów . My dorośli wchodzimy do łazienki, widzimy kran, szczoteczkę, pastę. Odkręcamy kran, nakładamy pastę, myjemy zęby, płuczemy, zakręcamy i gotowe. Dziecko wchodzi do łazienki. Widzi kran, szczoteczkę i pastę, ale też paproch na brzegu zlewu, własne odbicie w umywalce, które jest niezwykle zabawne, gdy zrobi się głupią minę, zaschniętą pastę we włoskach szczoteczki, którą godzinami można wydłubywać. Kiedy dziecko odkręca wodę, nie jest już w łazience, lecz na oceanie. Właśnie płynie na statku atakowanym przez piratów. Gdy nadchodzi wielka fala, należy szybko wylać wodę ze statku, co dla nas oznacza wylewanie jej ze zlewu. Tu toczy się walka na śmierć i życie, a my "zawracamy dziecku głowę" myciem zębów. Świat dziecka jest dużo bardziej skomplikowany. Ilość bodźców, które do niego dociera, plus jego bujna wyobraźnia znacznie utrudniają skupienie się na spełnianiu naszych oczekiwań. Więc może zamiast wydawać polecenia warto spróbować znów na chwile stać się dzieckiem i wkroczyć w baśniowy świat. Gdy Kapitan Mama rozkaże majtkowi myć zęby, bo blask białego ząbka odstraszy piratów z pewnością rozkaz zostanie szybko wykonany :) Zobacz też: 5 pytań dziecka, za którymi będziesz szalenie tęsknić © Max Topchii - Prawdziwe historie: twardziel na porodówce Mój mąż to prawdziwy twardziel - tak twierdzą nasi znajomi. Coś w tym jest. Przez całą ciążę dzielnie mnie wspierał, jeździł ze mną do lekarza, uczestniczył we wszystkich badaniach. Chodził ze mną na USG i zbierał zdjęcia naszego synusia. Tak było do dnia porodu. Poznaj historię Eweliny. Rano dostałam silnych boleści. Gdy powiedziałam o tym mężowi, stwierdził, że to z pewnością trochę potrwa zanim urodzę . Poprosił, abym się położyła, a on przygotuje rzeczy i zaniesie je do samochodu. Chciałam jak najszybciej jechać do szpitala , a on się "plątał" po domu. Wziął prysznic, napił się kawy. W końcu zdenerwowałam się, powiedziałam, że zacznę rodzić tu i teraz. Poskutkowało. Dostał przyspieszenia. Wziął mnie pod ramię, pomógł wsunąć klapki i zaprowadził do samochodu. Oczywiście - jak to w godzinach porannych - był megakorek. Mąż przeciskał się pomiędzy samochodami. Trąbił. Wściekał się. Pomyślałam, że można było tego uniknąć... Wystarczyło wcześniej wyjść z domu. Na izbie przyjęć W końcu dojechaliśmy do szpitala. Na izbie przyjęć kolejka, a w niej 10 dziewczyn ledwo trzymających się na nogach. Każda z nas słaniała się z bólu. Nie mogłyśmy ani stać, ani siedzieć, ani chodzić. Moja lekarka przyjmowała jakąś dziewczynę, której odeszły wody płodowe . Gdy wywołano moje nazwisko, weszłam do gabinetu, okazało się, że będzie mnie badał lekarz. Mój ukochany, zazdrosny mąż, nie zważając na mój stan bliski wyczerpania, zrobił awanturę. Stanowczo sprzeciwił się, by oglądał mnie nago i dotykał obcy mężczyzna. Lekarz poczuł się urażony i wyprosił nas na korytarz, każąc czekać na moją panią doktor. Uwierzcie, że miałam ochotę zabić faceta, którego kocham najbardziej na świecie. Wiem, że bywa o mnie zazdrosny, ale są przecież granice. Na porodówce W końcu w wielkich bólach doczekałam się swojej lekarki. Zbadała mnie, przyjęła na oddział. Mąż podążał za nami, taszcząc torbę z moimi i naszego dziecka rzeczami. Położono mnie na sali porodowej, podłączyli do KTG , mąż usiadł obok mnie w wielkim fotelu. Czekaliśmy, a moje bóle były coraz... © zioraffa - Nagie dziecko na plaży – czy to normalne? Nagie dziecko na plaży – taki widok zwykle nie budzi wątpliwości natury zdrowotnej (niesłusznie), ale obyczajowej tak. Czy pozwolić małemu dziecku na bieganie po plaży bez majtek? Odpowiada Małgorzata Ohme. Małe dziecko nie boi się nagości ani się jej nie wstydzi. W początkowej fazie rozwoju maluch traktuje ją naturalnie. Co więcej, dwulatek jest wręcz dumny ze swoich genitaliów i chętnie je pokazuje. Dopiero około 4.–5. roku życia zacznie się wstydzić, zasłaniać, zamykać drzwi do łazienki. Z pewnością nie będzie chciało również biegać nago po plaży . A co zrobić z młodszym dzieckiem? Czy pozwolić mu na chodzenie z gołą pupą? Komu przeszkadza goły maluch na plaży? Większość małych dzieci uwielbia chodzić bez pieluchy i majtek, które krępują im ruchy. Są jednak i takie, które nawet na plaży nie chcą się rozebrać. Warto to uszanować. Nie musisz obawiać się, że upodobanie do nagości uczyni kiedyś z twojej pociechy dożywotniego członka klubu nudystów. Warto przeczytać: Mamo, co to jest seks? Naucz je szacunku do własnego ciała Dziecko wyczuwa, jaki masz stosunek do nagości . Nie dopuść, by udzieliło mu się twoje skrępowanie. Gwałtowna reakcja na rozbieranie się też może być dla niego przesłaniem, że powinno wstydzić się własnego ciała. Ekstremalne postawy – purytańska, która każe okrywać się zawsze i wszędzie, oraz epatująca nagością – nie są dobre, gdy wychowujesz dziecko. Maluchy powinny uczyć się, że ciało – okryte czy nagie – jest piękne, że należy je szanować i o nie dbać. Taką naukę pobiera się w rodzinie. Wspólne życie w domu, otwartość i granice, które tam obowiązują, mają duży wpływ na rozwój dziecka jako istoty seksualnej . Na to, czy w wieku dorosłym będzie potrafiło korzystać ze swej seksualności i odpowiedzialnie się z nią obchodzić. Stosunek rodzica do nagości = stosunek do własnego ciała dziecka Wielu rodziców udaje, że nie widzi zachowań dziecka związanych z jego rozwojem seksualnym, a ich pociecha dowiaduje się z książek, jak wygląda nagi człowiek . W ten... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny –​ 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?

Zawsze chcialam miec córkę. NIe pytajcie dlaczego bo do konca sama nie wiem . W ciazy byłam pewna,ze to syn.. i obawiałam sie. Odetchnełam z ulga kiedy okazało sie ze Gaba jest Gabą. Kot z początku marzył o synu.. z czasem Mu sie przestawiło (anim zrobilismy USG) Dziś obydwoje nie wyobrazamy sobie jak by to było z synem..

Relacje z matką naznaczają człowieka na całe życie. Dziecko do pewnego etapu rozwoju traktuje swoją mamę jako absolutny autorytet i przyjmuje za pewnik wszystkie jej słowa. Zdrowe i pełne miłości relacje z mamą sprawiają, że dziecko wyrasta na pewnego swojej wartości człowieka. Jednak czasem relacja z matką, może okazać się toksyczna. Nie ma jednak ludzi idealnych – matki też nie są idealne. Czasami jednak relacje matki z dzieckiem są toksyczne i boleśnie naznaczają na całe życie. Skutki toksycznej relacji z własną matką odczuwa się bowiem niezależnie od tego, czy ma się lat dziesięć, czy czterdzieści. Jaka jest toksyczna matka? Jak ją rozpoznać? Jak postępować z toksyczną matką? Czy można się od niej uwolnić? Przekonaj się! Cechy toksycznej matki8 cech toksycznej matkiToksyczna matka a dorosły synToksyczna matka a dorosła córkaJak się uwolnić od toksycznej matki? Cechy toksycznej matki Bardzo rzadko toksyczna matka zdaje sobie sprawę z tego, że jej zachowanie jest toksyczne i krzywdzi dzieci. Bardzo często zdarza się, że nawet gdy to oskarżenie zostanie sformułowane wprost, zaprzeczy i jeszcze bardziej się zdenerwuje. Zaczną się wywody i tłumaczenia, że wszystko robione było dla dobra dziecka, a dziecko jest niewdzięczne i zbyt mało inteligentne, żeby to zauważyć. To kolejny system obronny, który stosowany jest przez toksyczne matki w relacjach z innymi. Takie matki właściwie nigdy nie widzą winy w sobie. Za wszystko obwiniają swoje dzieci, nierzadko też partnerów. Jakie są cechy i zachowania toksycznej matki? 8 cech toksycznej matki Ciągła krytyka – toksyczna matka ma tendencję do umniejszania lub wręcz niezauważania sukcesów dziecka, za to podkreślania wszystkich porażek. Zalety dziecka są pomijane, a wady podkreślane i wyolbrzymiane na każdym kroku. Toksyczna matka może też porównywać dziecko do innych, podkreślając jak bardzo gorsze i mniej udane jest od rodzeństwa, czy swoich rówieśników. Starania dziecka nigdy nie są wystarczające. Takie dziecko czuje, że musi zasłużyć na matczyną miłość i nie jest wystarczająco dobre, by na nią zasłużyć. Ignorowanie i lekceważenie dziecka, brak szacunku do jego zdania – nie tylko słowa ranią. Dla dziecka matka jest najważniejszą osobą na świecie, dlatego jej zdanie jest dla dziecka bardzo ważne. Dlatego karanie milczeniem i ignorowanie dziecka niszczy jego psychikę i wmawia przekonanie, że jest nieważne i niepotrzebne. Toksyczna matka nie interesuje się dzieckiem i nie obchodzi jej, co ma do powiedzenia. Przerywa mu, nie słucha i wychodzi z pokoju podczas, gdy dziecko coś opowiada. Nawet jeśli pyta dziecko o zdanie – nie szanuje go i wymaga, by wszystko było zrobione tak, jak chce tego ona. Może to dotyczyć nawet kwestii trywialnych, na przykład związanych z obiadem, a także tych poważniejszych – jak lekceważenie dziecka, gdy wyraża swoje potrzeby i plany, na przykład dotyczące wyboru szkoły. Nie odpowiada na pytania dziecka, a także umniejsza jego odczucia. Zazdrość o dziecko – toksyczna matka może być zazdrosna o dziecko. Zazdrość ta przeradza się w niezdrową konkurencję. Matka może być na przykład zazdrosna o więź córki z ojcem lub szantażować dziecko emocjonalnie, gdy to – po rozwodzie rodziców – nadal chce utrzymywać kontakt z ojcem. W przypadku dorosłych córek, toksyczne matki mogą też posunąć się nawet do prób uwodzenia partnerów swoich dzieci. Obsługuje, ale nie angażuje się emocjonalnie – toksyczna matka, dla osób z zewnątrz może zajmować się dzieckiem wręcz wzorcowo. Gotuje mu obiady, sprząta i zapewnia obsługę. Nie zapewnia jednak wsparcia i zaangażowania emocjonalnego. Jest wycofana, chłodna i zamknięta. Gdy dziecko skarży się, bo potrzebuje matczynej miłości, wybucha gniewem i wypomina, że przecież daje dziecku wszystko – ma co jeść i w co się ubrać, więc jest niewdzięczne, skoro narzeka. Obwinia dziecko o swoje życiowe niepowodzenia – traktuje dziecko jak przysłowiową kulę u nogi i zrzuca na niego winę za swoje nieudane życie. Uważa i głośno mówi o tym, że gdyby nie dziecko, osiągnęłaby spektakularny sukces, ale wszystko dla niego poświęciła, dlatego za jej wszystkie życiowe niepowodzenia odpowiada właśnie dziecko. Zaprzecza faktom – nawet skonfrontowana ze swoim zachowaniem nie potrafi zauważyć, że jest ono krzywdzące i stanąć oko w oko z faktami. Będzie problem bagatelizować, uważać, że dziecko „wymyśla”. Może też zachowywać się jak idealna matka w towarzystwie, podczas gdy w domu urządza dziecku karczemne awantury i niszczy jego fundamentalne poczucie wartości. Zachowuje się nieprzewidywalnie – dziecko nigdy nie wie, kiedy mama będzie zadowolona, a kiedy się zezłości. Jednego dnia pewne zachowania są ignorowane lub wręcz nagradzane, drugiego są karane. Na zmianę jest miła i opiekuńcza lub agresywna i bez kontroli nad swoimi emocjami. Wymusza określone zachowania – czasami robi to poprzez szantaże emocjonalne, a czasami daje drogie prezenty, by dziecko czuło się zobowiązane do odwdzięczenia się, czyli postępowania tak, jak chce tego matka. Toksyczna matka a dorosły syn Toksyczna matka pozostaje taką, nawet gdy dziecko będzie już dorosłe. W przypadku synów może stać się chorobliwe zazdrosna i starać się zawłaszczyć syna dla siebie. Zaborcza matka będzie nadal próbowała kontrolować każdy aspekt jego życia. Jeśli syn się wyprowadzi, będzie żądała sprawozdań z każdej godziny życia i podejmowania wszystkich decyzji w porozumieniu z nią. Może też dostrzegać w partnerce syna, a także w jej rodzinie, zagrożenia – osób, które odbiorą jej syna i pełną kontrolę nad jego życiem. Może szantażować go stanem swojego zdrowia – wymuszać przysługi, czy wożenie po lekarzach, nawet jeśli jest perfekcyjnie zdrowa. Przy partnerce syna i jej rodzinie będzie umniejszać wartości własnego syna i nie będzie wierzyć, gdy ktoś będzie go przy niej chwalił. Ma tendencje do traktowania dorosłego syna jakby ciągle był dzieckiem. Zachowuje się jakby syn potrzebował jej nadzoru przez dwadzieścia cztery godziny i siedem dni w tygodniu. Nie szanuje jego zdania i wyborów życiowych. Czytaj również : Kim jest maminsynek i jak z nim żyćToksyczna matka a dorosła córka Matki częściej niż na synów, swoje toksyczne, negatywne emocje przelewają właśnie na córki. Dzieje się tak dlatego, że w społeczeństwie nadal powszechnie funkcjonuje model, w którym to właśnie od córek wymaga się więcej. Cechy toksycznej matki mogą się nasilić, gdy matka zauważa, że przestaje mieć pełną kontrolę nad życiem dorosłej córki. Nie akceptuje jej wyborów życiowych, ciągle porównuje córkę do siebie i innych. Toksyczna matka podkreśla, że inni „w tym wieku” osiągnęli już znacznie większy sukces. Toksyczne matki wymagają od córek, by były odpowiedzialne za ich szczęście. Dlatego żądają, by córki stawiały życie matek nad swoje własne. Nadrzędnym celem w życiu uwikłanych w taką relację córek ma być sprawianie matce radości i zadowalanie jej na każdym kroku. W innym wypadku toksyczna matka sięga po szantaż emocjonalny i wypomina córce, że jest niewdzięczną egoistką, która nie potrafi zająć się własną matką. Nie znosi sprzeciwów, a przy tym też absolutnie nie akceptuje jej wyborów życiowych. Toksyczna matka nadal próbuje sterować jej życiem, sięgając po wszystkie możliwe środki, by było tak, jak ona chce. Potrzeby dorosłej córki są całkowicie pomijane i lekceważone. Toksyczne matki zabierają córkom nie tylko pewność siebie, ale pozbawiają je też prawa do prywatności. Toksyczne matki uważają, że córki nie są w stanie podjąć żadnej decyzji bez nich i im na to nie pozwalają. Oczywiście, tłumacząc to nieśmiertelnym stwierdzeniem „to dla twojego dobra”. Jak się uwolnić od toksycznej matki? Wiele osób, które uwikłane są w tak niezdrową relację, zastanawia się, jak radzić sobie z toksyczną matką. Matka to jednak matka – dla własnego dobra warto choć podjąć starania, by nawiązać z nią dobre, zdrowe kontakty. Nie zawsze będzie to możliwe, czasami też trzeba zrozumieć, że najlepszym, co można zrobić to odciąć się i zacząć żyć własnym życiem. Więc, jak uwolnić się od toksycznej matki? Rozplątanie tak skomplikowanych i niezdrowych relacji z matką jest zadaniem bardzo trudnym. Każde dziecko kocha swoją matkę i ta miłość tli się w nich zawsze. Z tego typu relacją rzadko można poradzić sobie samodzielnie. A trzeba to zrobić, bo toksyczna matka oddziałuje na całe życie swojego dziecka. Naznacza swoim piętnem jego dorosłe związki czy kontakty z własnymi dziećmi. Toksyczną matkę bardzo często wychowuje przecież inna toksyczna matka. Terapia bardzo często jest tutaj niezbędna. Jeśli jesteś dzieckiem toksycznej matki i czujesz, że nie radzisz sobie z życiem i swoimi emocjami – masz problemy z zaufaniem, otworzeniem się, czy nawiązaniem zdrowej relacji z innymi – zgłoś się na terapię. To właśnie tam zrozumiesz mechanizmy, które Tobą rządzą i, że nie jest to Twoja wina. Podczas terapii nauczysz się nie tylko otwierać na innych ludzi, ale też zrozumiesz, że nie jesteś osobą winną tego, że Twoja matka zachowywała się w określony sposób. Toksyczne matki latami wprowadzają swoje dzieci w ciągłe poczucie winy. Pozbycie się poczucia winy, będzie pierwszym krokiem do lepszego życia. Podczas terapii dowiesz się więcej o mechanizmach, które teraz Tobą sterują i nauczysz się wypracowywać sobie dużo lepsze i zdrowsze wzorce postępowania. Możesz wybrać się na terapię indywidualną lub zdecydować się na terapię rodzinną – zwłaszcza jeśli też masz już własną rodzinę i czujesz, że możesz zacząć powielać błędy swojej matki. Uważasz że problem toksycznej matki dotyczy Ciebie lub kogoś ci bliskiego? Skontaktuj się z nami ! Poradnię Co tam? Psychoterapia bliska Tobie tworzy zespół doświadczonych psychoterapeutów. Nasze poradnie to miejsca z domową atmosferą. Oferujemy pełny zakres wsparcia dla Ciebie i twoich bliskich. Pomożemy w doborze najlepszego specjalisty. +48 698 115 005 Wiesz kogo wybrać? Umów samodzielnie wizytę w gabinecie lub sesję online. Najnowsze Powiązane Jeśli podoba Ci się ten artykuł, udostępnij go swoim znajomym.

Gość Matka do niczego. Goście. Napisano Październik 5, 2019. Jestem zalamana. Mam dwóch synów. Niestety moje dzieci mnie nie lubią. One mnie nawet nie akceptują. Kiedy starszy syn byl
Zaloguj się , aby skorzystać z poniższych opcji: odpowiedz nowy wątek ulubione Żona mnie wyzywa i nie szanuje Witam czytając Wasze problemy pomyślałem, że może czas i na opisanie mojego problemu z żoną, która wyzywa mnie przy dzieciach od debla idiotów pier......ych popapranych.. I wiele wiele innych epitetow. Małżeństwem jesteśmy od 17 lat i mamy dwoje dzieci. Na początku było fajnie. Po kilku latach, to że żona nie szanowała swojej matki( a jest jedynaczką) bo matka wymagała i kazała a ojciec z kolei wyreczał i dawał kasę, przez co trzymała z i ojciec uważa że oni najmadrzesi a reszta barany... Myślałem że mnie to nie dotyczy - a jednak. Ja jestem z natury łagodnym człowiekiem i moje ustępstwa dawały jej coraz to większe pole moja uważam że jest niezbyt dobra poza tym że żona mnie obraża to i dzieciom mówi że ojciec to....taki a taki... Nie przebiera w słowach mimo że mówi dzieciom ostre epitety. Ostatnio jak byłem służbowo poza domem zabroniła się kontaktować ze mną a to przez z to że została bez kasy. Żona mimo że pracuje i dostaję dodatkowo kasę przepuszcza je w ciągu 10 dni. A co najgorsze gra w grę internetową i coś tam ciągle kupuje ostatnio jak się dowiedziała że zliczam ile wydala(ok 700 zł) wybuchła afera.. Oczywiście ja winny ona nie ma sobie nic do zarzucenia. Syn z mamą trzyma bo razem grają i mimo coraz gorszych ocen potrafią godzinami siedzieć i grać. Jak zwracam uwagę to mówi aby nie zwracał na mnie uwagi. W obecności żony syn robi się coraz bardziej pewny mimo 13 lat zaczyna wtrącać swoje 5 groszy. Po 22 proszę aby wyłączyć tv to odpowiada że będzie oglądał ile chce a matka dodaje aby zamknął drzwi i nie słuchał idioty. Coraz bardziej czuje ze odizolowuje mnie od dzieci. Z córką mam dobry kontakt choć stara się być neutralna i też nie podpaść o tym sądzicie?? I co proponujecie. Pozdrawiam Żona mnie wyzywa i nie szanuje Ja proponuje jakąś terapie i psychiatre dla żony. Ma poważny problem i co najgorsze dla Waszej relacji w rodzinie, podważa Twoj autorytet w oczach dzieci... Prosze być konsekwentnym w działaniu, ktore podjąłeś, po pierwsze przeciwstawic sie tyrani żony, postawić jasne warunki i podjąć kroki. Jasne warunki, tyczy się : 1. Nie podważasz mojego zdania, jestem tak samo rodzicem jak i Ty. 2. Szanujesz wspólny budżet i omawiasz ze mną takie duze wydatki (700zl na gry, brak słów, rozumiem wydac troche na coś i nie uzgodnic tego z mężem ale tyle pieniędzy przepuścić na skille w grze, to trzeba miec naprawde nie po kolei w głowie) 3. Ukracasz swój język w stosunku do mnie, wiem ze jestesmy dlugo po ślubie ale to nie znaczy że szacunek dla małzonka ulega oslabieniu (wspolczuje, ze żona tak brzydko wyraża sie w stosunku do Ciebie)."Człowiek, który pierwszy cisnął obelgę zamiast kamienia, był twórcą cywilizacji." Żona mnie wyzywa i nie szanuje U mnie było tak samo,ale wyzywał mnie małżonek(chadowiec).Ktoś mi kiedys poradził i momencie jak będzie Cie wyzywała,użyj takiego MOZESZ SIEBIE TAK OBRAŻAĆ!!!,GDYBYM JA miał za żone taką .......(użyj wyzwisk jakimi ona Cie obrzuca),to nie wiem co bym zrobił....byłoby mi wstyd ze taką sobie wybrałem,że z taka mam dzieci,ze żyje z nie obrażaj siebie kochanie ,zrób cos z tym,jestem twoim mężem.....I zwrotu (NIE OBRAZAJ SIEBIE),uzywaj zawsze jak Cie pozdrawiam i trochę pewności siebie,-życzę Żona mnie wyzywa i nie szanuje Wydaje mi się że ma problem z uzależnieniem od gier a to się leczy. Tak jak wyżej uważam,że powinieneś być stanowczy i ograniczyć jej dostęp do waszych pieniędzy gdyż hazardzista jest w stanie przepuścić wszystko na swoje uzależnienie poza tym wciąga w to jeszcze dzieci a tu już musisz zainterweniowac. Postaw jej ultimatum albo się ogarnie i zacznie coś z tym robić albo się z nią rozstaniesz. Nie może Cię traktować jak śmiecia albo bankomat skoro uważa,że jesteś taki beznadziejny niech odejdzie i da Ci żyć . Nie bądź niczyjim workiem treningowem do wyładowania złych emocji. Rozumiem od czasu do czasu się poklocic bo nie ma związków idealnych ale streowanie i granie na emocjach dzieci,że tatuś jest taki owaki to już jest chore"Pamiętaj,że wszystko można zacząć od jest zawsze świeże i wolne od błędów . " Żona mnie wyzywa i nie szanuje Witam i dziękuję za do terapii mówiłem abyśmy się wybrali i skonfrontować nasze bolączki przy specjaliście bo ja jestem świadomy że idealny nie jestem. W odpowiedzi usłyszałem że skoro ja tak uważam to abym sam poszedł i się leczył bo mi to jest potrzebne. Ci do poważania mojego słowa wiele razy powtarzałem, że jeśli coś źle robię lub mówię przy dzieciach nie na osobno i mi powie a nie przy dzieciach bo tak nie jest dobrze czyli mama dobra bo pozwala a tata zły bo karze. Nic to nie dało mimo wielu rozmów. Jej o to chodzi aby dzieci przeciągnąć na swoją stronę i udowodnić że tata zły a mama dobra. Jeśli chodzi o wspólny budżet to dawno go nie mamy. Jak był wspólny mimo że było przed opłatami i rachunkami do zapłacenia wydawała i twierdziła że nie musi się z tego tłumaczyć. Zablokował dostęp i powiedziałem że skoro pracuje i dostaje dodatkowo inne pieniądze ja płacę wszelkie rachunki a ona żywność i ubrania dzieciom. Skutki są takie że dzieciom powtarza że ojciec nic nie kupuje a ona wszystko co nie do końca jest prawda. I 10 dni po wypłacie nie ma nic i wtedy muszę ja robić zakupy. A brak szacunku do innych wyniosła z domu..Odnoszę wrażenie że szuka czegokolwiek aby miała powód i haka na mnie w sądzie. U mnie w domu nigdy nie było większych kłótni i racji że mieszkam w bloku nie chcę aby pion słuchał... A ona z tego korzysta bo nie zwraca na nic uwagi.... AhhhPozdrawiam serdecznieZaloguj się , aby dodać odpowiedź Zobacz inne dyskusje Walka z chorobą Witam! Zachorowałam gdy miałam 20 lat, na wakacjach, na których byłam z... Co mam ze soba zrobic? Mam 50 lat. Przeszedlem w zyciu bardzo, naprawde bardzo wiele, i to z reguly byly same negatywne... Zaburzenie osobowości histrioniczne. Witam wszystkich. Poszukuję ludzi, którzy chcieliby podzielić się... PILNE Związek z dziewczyną ktora posiada dwubiegunowość. Potezebuje porady Witam. Mam 20 lat, dziewczyna z którą się spotykam jest w moim wieku. Spotykamy... Matki alienatorki. "Dziecko nie chce iść do ojca, karę zapłaci matka". Joanna Biszewska 19.07.2021 12:33. - Dziecko płacze, kiedy przychodzi czas spotkań z ojcem. Po powrocie rzuca w matkę zabawkami, ma żal, że jest zmuszane do tych widzeń. Matka musi wydać dziecko na kontakt, bo takie jest postanowienie sądu. Jeśli tego nie zrobi
Jestem mamą półtora rocznej dziewczynki. Mam męża jestem w drugiej ciąży. Ale mimo to mam wrażenie że do niczego się nie daje że nie powinnam być matką moje problemy mnie przerastają . Mój mąż cały czas twierdzi że nie umiem nic zrobić że nie potrafię funkcjonować i żyć on pracuje utrzymuje nas zawsze gdy chce zrobić zakupy muszę prosić się o pieniądze wtedy czuję się jak strasznie że znów muszę od niego zebrać bo nie ma co jeść ... Twierdzi że to nie jego sprawa on głodny nie chodzi je na mieście a dla niego jest ważne żeby dziecko miało co jeść mnie na w dupie. Tak mi już nie raz powiedział ... Kocham go staram się robić tak żeby był zawsze zadowolony ale on cały czas twierdzi siedzę cały dzień na dupie i nic nie robię a ja staram się robić ile mogę bo ta ciąża nie jest dla mnie laskawa szybko się męczę źle się czuje ... Mam poczucie strasznego doła już nie razialam myśli samobójcze wstaje z łóżka bo muszę zająć się córka gdyby nie ona najchętniej bym nie wstawała każdy dzień to dla mnie męczarnia bo boje się że znów coś zrobiłam źle lub nie zrobiłam czegoś co powinnam jeszcze była zrobić. Kocham męża nie wyobrażam sobie życia bez niego ale to jakie ma do mnie podejście bardzo mnie też dobija ... Co mam zrobić z kim porozmawiać kto tak na prawdę jest w stanie mi pomóc ... Ja już nie mam sił i nie daje rady. KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu Rodzina dziecka autystycznego Autyzm to dziecięce zaburzenie rozwojowe. Częściej występuje u chłopców niż u dziewczynek. Co jeszcze warto wiedzieć na temat autyzmu? Obejrzyj film i dowiedz się więcej o rodzinie dzieci autystycznych. Bardzo współczuję. Mąż okazuje przemoc emocjonalną w stosunku do Pani. Warto umówić się do psychiatry, może podpowie, gdzie może Pani zrobić psychoterapię na NFZ. A wobec męża, może spróbować troszkę mniej się starać? A bardziej sobą i dziećmi.... Może rodzice/rodzeństwo może wesprzeć Panią w tej trudnej sytuacji? Pozdrawiam serdecznie 0 Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych znajdziesz do nich odnośniki: Dlaczego mój mąż jest taki zazdrosny? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Mąż siostry i jego zachowanie – odpowiada Mgr Elżbieta Grabarczyk Mój mąż ogląda filmy pornograficzne - co powinnam zrobić? – odpowiada Mgr Katarzyna Kulczycka Jak sobie poradzić z tym, że mąż zostawił mnie dla innej? – odpowiada Mgr Magdalena Boniuk Teść wyrzucił mnie z domu, mąż nie reaguje - co robić? – odpowiada Magdalena Pikulska Czy znowu mogę wpaść w depresję? – odpowiada Mgr Bożena Waluś Mąż nie zwraca na mnie uwagi i ucieka z domu. Czy jest jeszcze dla nas jakaś szansa? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Czy jestem chora? Czy powinnam się leczyć? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek Czy mam depresję poporodową? – odpowiada Agnieszka Jamroży Problemy w związku: dlaczego mąż się masturbuje? – odpowiada Mgr Arleta Balcerek artykuły
Ale nie. Codziennie odwiedzała mnie, przynosiła obiady, chciała sprzątać. Nie mogłem jej znieść. Gdy nie wpuszczałem jej do mieszkania, zaczęła pojawiać się na mojej uczelni. Wszyscy się śmiali, a ona nie dostrzegała w swoim zachowaniu niczego złego. Raz jej powiedziałem, co o tym sądzę.
Kiedy syn nienawidzi swojej matki - co się dzieje i co robisz? - Rodzina ZawartośćCzym jest niezdrowa relacja matka-syn?„Chłopiec mamusi”„Zastępca współmałżonka”„Nadopiekuńcza mama”Mój dorosły syn mnie nienawidzi! Co się dzieje, gdy syn nienawidzi swojej matki?Przestaje z tobą rozmawiaćJest agresywnyOn cię nie szanujeWycina cię ze swojego życiaDlaczego mój syn mnie nienawidzi?Nie podoba mu się, jak go wychowałeśCzuje, że go kontrolujeszMa chorobę psychicznąNie szanujesz jego granicNie szanujesz jego wyborów i oceniaszCo robisz, gdy twój dorosły syn cię nienawidzi?Rozmawiać o tymPoszukiwanie duszyPrzepraszaćZnajdź czas dla siebieDaj mu miejsceSzanuj jego graniceTraktuj go jak dorosłegoUzyskać wsparcieMyśl końcowa Więź matki i syna może być naprawdę silna. Mali chłopcy dorastają kochając swoje mamy, tworzą silną więź i lubią spędzać ze sobą czas. Nie ma nic tak silnego jak miłość matki do jednak, gdy synowie dorastają, mogą zacząć nienawidzić swojej matki i ta silna więź, którą kiedyś dzielili, znika. Kiedy syn nienawidzi swojej matki istnieją kroki, które obie strony mogą podjąć, aby spróbować naprawić wszyscy synowie dorastają w nienawiści do swoich matek, ale zdarza się to w niektórych rodzinach. Miłość między synem a matką może powrócić z czasem, ale tylko wtedy, gdy wszyscy zainwestują w uzdrowienie tego zerwanego i niezdrowego jest niezdrowa relacja matka-syn?Łatwo sobie wyobrazić, dlaczego syn może nienawidzić znęcającej się lub zaniedbującej matki. Jeśli dziecko nigdy nie było właściwie kochane ani pielęgnowane przez matkę, nie byłoby zaskoczeniem, gdyby dorastał, by ją nienawidzić i nie chciał z nią związku. Jednak niektóre matki, które nie zrobiły nic poza bezwarunkową miłością do swojego syna, wciąż znajdują się z dorosłym synem, który ich relacja matka-syn może powodować wiele stresu i zdenerwowania dla matek, które zawsze starały się zrobić wszystko, co w ich mocy, aby być najlepszą mamą, jaką mogą być. Jak więc dokładnie wygląda niezdrowa relacja matki z synem?„Chłopiec mamusi”Kiedy mama i jej syn są ze sobą bardzo blisko, syn może być określany mianem „chłopca mamusi". Chłopak mamusi to dziecko, które ma bardzo zgraną relację ze swoją mamą, a matka chętnie wykorzystuje ją w większości decyzje dziecka i robi za niego bezwarunkowa miłość jest nieodzowną częścią rodzicielstwa, jeśli mamy przejmą całkowitą kontrolę nad życiem swojego dziecka, może to prowadzić do późniejszych mogą dorastać, by czuć się urażeni poczuciem winy za to, że nie chcą spędzać tyle czasu z matką, kiedy ona tak wiele zrobiła i zawsze stawiała go na pierwszym mamusi czasami mają problemy z podejmowaniem decyzji jako dorośli mężczyźni, ponieważ wychowywała ich matka, która decydowała o wszystkim za mamusi może mieć trudności z postawieniem innych relacji na pierwszym miejscu w swoim życiu, nawet tych, które ma ze sobą, ponieważ zawsze czuje, że jego mama powinna być jego jedynym priorytetem. „Zastępca współmałżonka”Czasami na związek matki i syna może wpłynąć utrata lub nieobecność męskiego partnera w życiu matki. Jeśli ojciec zmarł lub opuścił dom rodzinny, matka może zacząć szukać emocjonalnego wsparcia u jest obowiązkiem dziecka zaspokojenie wszystkich emocjonalnych potrzeb matki, a relacja matka-syn bardzo różni się od romantycznej relacji między mężczyzną a kobietą. Nawet nie zdając sobie z tego sprawy, matki czasami zaczynają polegać na swoich synach, aby czuli się szczęśliwi i kochani w taki sam sposób, w jaki robiłby to oczekiwać, że ich syn zawsze będzie przy nich i będzie w stanie wspierać ich w ich emocjonalnych potrzebach i powinni oczywiście być kochający i opiekuńczy wobec swojej mamy, ale związek może stać się toksyczny, gdy mama ma niezdrowe oczekiwania wobec ich więzi i traktuje syna jak zastępcę małżonka, a nie jak swoje dziecko. „Nadopiekuńcza mama”Synowie mogą rosnąć, by czuć urazę do swojej mamy, jeśli była nadmiernie kontrolująca i nadopiekuńcza, gdy dorastali. Popełnianie błędów jest ważną częścią życia, pomagają nam się rozwijać i nadopiekuńcze matki zrobią wszystko, co w ich mocy, aby chronić swoje dzieci przed nauczeniem się trudnych życiowych matka zwykle działa tylko z miłości i troski o dobro swojego dziecka, ale może stać się nie do zniesienia dla syna, gdy dorośnie. Niektóre mamy chcą zawsze być ważną częścią życia swojego syna i starają się pozwolić im rozgałęzić się w świecie jako dorośli mama zawsze będzie chciała odgrywać dużą rolę w życiu swojego syna, a nawet próbować powstrzymać go od robienia pewnych rzeczy, ponieważ martwi się o jego bezpieczeństwo i szczęście. Mój dorosły syn mnie nienawidzi! Toksyczna relacja matka-syn może powodować wzrost nienawiści i możesz się zastanawiać, dlaczego mój dorosły syn mnie nienawidzi??Czasami matki są w stanie łatwo określić przyczyny nienawiści syna, ale nie zawsze tak jest. Twój syn może nigdy nie ujawnić dokładnie, co zrobiłeś, aby wywołać wobec ciebie negatywne chwilę na zastanowienie się nad swoim rodzicielstwem, czy możesz zidentyfikować coś, co powiedziałeś lub zrobiłeś, co mogło spowodować, że twój syn poczuł się w ten sposób?Twój syn może być zły na ciebie lub czuć się zawiedziony tym, jak zareagowałeś na coś ważnego, co wydarzyło się w jego nie powinieneś obwiniać siebie za sposób, w jaki twój syn cię traktuje, ważne jest, aby zastanowić się, jak twój związek zmienił się na przestrzeni lat i spróbować zlokalizować okres, w którym twój syn zaczął zachowywać się tak, jakby cię się dzieje, gdy syn nienawidzi swojej matki?Czy masz problemy z ustaleniem, czy twój syn naprawdę cię nienawidzi? Czy po prostu przechodzi przez trochę zrzędliwą fazę, czy po prostu testuje granice i odsuwa się od ciebie, gdy wchodzi w dorosłość? Oto lista rzeczy, które mogą się zdarzyć, gdy syn nienawidzi swojej matki:Przestaje z tobą rozmawiaćJeśli twój syn zaczął cię nienawidzić, może całkowicie wycofać się z komunikacji z tobą. Jeśli mieszka w domu, może zacząć spędzać więcej czasu w swojej sypialni lub z przyjaciółmi, odmawiając spędzania czasu z już się wyprowadził, twój syn może zacząć unikać twoich telefonów i wiadomości i nie zobowiązać się do żadnych planów odwiedzania cię. Jeśli twój syn cię nienawidzi, może przestać z tobą rozmawiać, nawet nie oferując ci wyjaśnień. Jest agresywnyObserwowanie, jak ich kochający niegdyś syn staje się agresywny i zachowuje się w bolesny sposób, może być bardzo denerwujące dla mam. Synowie, którzy nienawidzą swoich matek, mogą stać się agresywni i używać krzywdzącego, wulgarnego języka, a nawet przemocy wobec swojej cię nie szanujeTwój syn może przestać okazywać ci szacunek, jeśli zacznie cię nienawidzić. Może mówić rzeczy, o których wie, że cię zranią, może przeklinać lub wszczynać kłótnie bez wyraźnego będzie już dłużej traktował cię z życzliwością i miłością, ale zamiast tego albo oddzieli się i całkowicie zignoruje, albo będzie przemawiał do ciebie w sposób lekceważący i nieuprzejmy. Wycina cię ze swojego życiaTwój syn może zdecydować, że nie chce już z tobą żadnego związku. Jeśli twój syn cię nienawidzi, może całkowicie odciąć cię od swojego odbierać Twoje telefony, odpisywać na wiadomości, nie będzie Cię już odwiedzać ani nie pozwalać Ci spędzać z nim czasu. Niektórzy dorośli synowie przestają kontaktować się z matkami bez zamiaru naprawienia tego związku. Dlaczego mój syn mnie nienawidzi?Do tej pory dyskutowaliśmy, jak może wyglądać niezdrowa relacja matka-syn, i omawialiśmy, co może się stać, gdy syn nienawidzi swojej matki. Ale dlaczego właściwie synowie nienawidzą swoich matek?Jak wspomnieliśmy wcześniej, czasami matki są w stanie zrozumieć, dlaczego ich syn ich nienawidzi, czasami syn powie im, dlaczego tak się czują, ale zdarzają się przypadki, w których matka nigdy nie pozna prawdy kryjącej się za nienawiścią syna do niej. Chociaż każda rodzina jest inna i istnieje wiele powodów, dla których synowie mogą nienawidzić swoich matek, oto lista niektórych z najczęstszych powodów:Nie podoba mu się, jak go wychowałeśTeraz twój syn jest starszy, mógł zastanowić się nad swoim dzieciństwem i dojść do wniosku, że nie wychowałeś go tak, jak uważa, że ​​powinieneś. Może być zły, że byłeś zbyt surowy lub urażony, że nie okazałeś mu wystarczająco dużo miłości i uczucia. Czuje, że go kontrolujeszJeśli twój syn czuje, że nadal traktujesz go jak dziecko, a nie jak dorosłego mężczyznę, może rozwinąć wobec ciebie negatywne uczucia. Mamom może być trudno przystosować się do posiadania dorosłego dziecka, za które nie są już kontrolujesz życie swojego syna, przejmujesz kontrolę nad tym, co może, a czego nie może zrobić, nawet teraz, gdy jest dorosły, jego miłość do ciebie może przerodzić się w urazę i nienawiść. Ma chorobę psychicznąChoroby psychiczne mogą wpływać na to, jak ludzie prowadzą swoje relacje z innymi. Na przykład, jeśli twój syn ma zaburzenie osobowości typu borderline lub narcystyczne zaburzenie osobowości, może uważać cię za gorszego od niego i niegodne jego miłości i może sprawić, że twój syn rozwinie w stosunku do ciebie irracjonalne i negatywne uczucia, może być niegrzeczny i raniący i regularnie cię twój syn wykazuje objawy zaburzeń osobowości, postawienie diagnozy może pomóc ci zrozumieć jego negatywne zachowanie wobec ciebie. Nie szanujesz jego granicCzy zawsze zadajesz swojemu synowi osobiste pytania, starasz się dowiedzieć wszystkiego o jego życiu i przekraczasz jego granice?Jeśli twój syn poprosił cię, abyś przestał coś robić – na przykład pytając o jego życie miłosne – a ty i tak nadal to robisz, może się zdenerwować i zdenerwować. Ignorując granice twojego syna, sprawisz, że poczuje się niesłyszany i lekceważony, może wtedy przestać traktować cię życzliwością. Nie szanujesz jego wyborów i oceniaszNiezależnie od tego, czy chodzi o jego wybór partnera, pracę, grupę przyjaźni, a nawet ubrania, które chce nosić. jeśli umniejszasz lub lekceważysz wybory, których dokonuje twój syn, może przestać cię ocenianie i kwestionowanie wyborów dokonywanych przez Twoje dziecko może wywołać kłótnie lub uniemożliwić mu ponowne dzielenie się z Tobą informacjami o swoim życiu w przyszłości. Co robisz, gdy twój dorosły syn cię nienawidzi?Ok, jasne jest, że twój syn rozwinął wobec ciebie silne negatywne uczucia, co dalej?Istnieje kilka kroków, które możesz podjąć, aby spróbować naprawić swoją relację z synem. Niektóre opcje leczenia będą wymagały zarówno twojego udziału, ale istnieją pewne podejścia do naprawy relacji, nad którymi możesz pracować sam. Rozmawiać o tymMożesz spróbować przeprowadzić otwartą i szczerą rozmowę z synem o tym, jak się czujecie oboje. Staraj się nie oskarżać ani nie odpowiadać na jego gniew większą wrażliwy, wyjaśnij, jak się czujesz i poproś go, aby podzielił się z tobą swoimi uczuciami. W zależności od tego, jak niestabilny stał się twój związek, ta rozmowa może być pierwszym pozytywnym krokiem w naprawie twojego twój syn może nie chcieć z tobą rozmawiać lub być agresywny i raniący i być zainteresowany tylko podżeganiem do dalszych kłótni. Jeśli tak się stanie, nie wpadaj w złość i po prostu zakończ to nie czas na rozmowę, ale nie wykluczaj całkowicie możliwości rozmowy z dorosłymi, jeśli uważasz, że może to być pomocne. Poszukiwanie duszyCzy naprawdę jesteś niewinną stroną w tej sytuacji? Jest bardzo mało prawdopodobne, że twój syn zaczął cię nienawidzić bez żadnego powodu. Poświęć trochę czasu na przemyślenie swojego związku z synem. Czy pamiętasz, co się wydarzyło tuż przed tym, jak zaczął zachowywać się w ten sposób?Czy były niezdrowe wzorce w sposobie, w jaki traktowałeś go dorastając, które mogą być winne? Czy coś złego wydarzyło się w jego życiu, kiedy zaczął traktować cię w ten sposób, czy stracił pracę lub doświadczył rozpadu związku?Czy możesz spojrzeć wstecz na to, jak przez lata traktowałeś swojego syna i z perspektywy czasu zobaczyć, że mogłeś zrobić coś, co go zraniło i rozgniewało? Bądź dla siebie miły, traktuj siebie z łaską i wybacz sobie i swojemu synowi. PrzepraszaćJeśli wiesz, dlaczego twój syn cię nienawidzi, ponieważ ci o tym powiedział lub istnieje wyraźny, oczywisty powód, musisz przeprosić. Przepraszam może być trudno, ale jeśli zrobiłeś coś, co skrzywdziło swoje dziecko, musisz to synowi, że chcesz przeprosić, wyjaśnij, jak się wtedy czułeś i dlaczego zrobiłeś to, co zrobiłeś. Posiadaj swoje uczucia, ale także potwierdzaj uczucia swojego nie myśleć, że jego zachowanie jest odpowiednią reakcją na to, co zrobiłeś, ale twój syn wyraźnie czuje to bardzo mocno, a przeprosiny mogą być pierwszym krokiem do przywrócenia twojego związku na właściwe tory. Znajdź czas dla siebieTo może być naprawdę denerwujące, gdy syn nienawidzi swojej matki. Mamy kochają swoje dzieci bardziej niż cokolwiek innego i może to boleć, gdy ta miłość nie jest już odwzajemniana ani twój syn nie chce z tobą rozmawiać, zamiast próbować tracić czas na zmianę swojego zachowania, wykorzystaj ten czas na pracę nad sobą. Poświęć więcej czasu na hobby i przyjaźnie, spróbuj czegoś nowego i bądź aktywny, aby poprawić nastrój i ogólne poświęcisz czas na poprawę siebie i rozwój jako osoba, będziesz również w znacznie lepszej przestrzeni, aby spróbować naprawić swoje relacje z synem, gdy nadejdzie odpowiedni czas. Daj mu miejsceCiągłe próby nakłonienia syna, by traktował cię inaczej, może stać się apodyktyczny i po prostu podsycać więcej nienawiści i gniewu. Daj swojemu synowi przestrzeń i czas, których potrzebuje, aby dorosnąć i wejść w dorosłość w wygodny dla niego masz tendencję do nadopiekuńczości i kontroli, cofnij się o krok i daj synowi wolność, której pragnie. Twój syn będzie popełniał błędy w życiu, czasami zostanie zraniony i nie zawsze będzie może być trudna do przełknięcia pigułka dla mamy, ale ze względu na więź między matką a synem musisz pozwolić synowi doświadczać życia na własnych warunkach. Kiedy twój syn jest gotowy do rozmowy z tobą, ofiaruj mu łaskę i współczucie, a na koniec, miejmy nadzieję, przebaczenie. Szanuj jego graniceJeśli twój syn poprosił cię, abyś przestał pojawiać się w jego domu zapowiedziany, przestań pojawiać się w jego domu bez zapowiedzi. Jeśli poprosił cię o zaprzestanie dzwonienia do niego trzy razy dziennie, odłóż poprosił cię, abyś już nie zadawał wścibskich pytań na temat jego życia uczuciowego, spróbuj utrzymać ciekawość w ryzach. Bez względu na to, jaką granicę ustalił twój syn, postawił ją tam z jakiegoś powodu i musisz uszanować jego nadal przekraczasz jego granice po tym, jak bardzo wyraźnie ci je określił, może mieć wrażenie, że ignorujesz jego życzenia i nie przejmujesz się jego uczuciami. Pokaż swoim synom granice szacunku, na jaki zasługują, a on może zacząć traktować cię z większą miłością i życzliwością. Traktuj go jak dorosłegoTwój syn nie jest już dzieckiem, jest dorosły i zasługuje na to, by być traktowanym jak dziecko. Zawsze będziesz mamą swojego syna, ale teraz jest dorosły i nie potrzebuje cię w taki sam sposób, jak wtedy, gdy był swojego syna z takim samym szacunkiem, jakim okazywałbyś każdemu dorosłemu. Twoja miłość do niego nie musi się zmienić, ale musisz zaakceptować, że twój syn jest teraz dorosłym mężczyzną, a twój związek będzie inny niż wtedy, gdy był młodszy. Uzyskać wsparcieNapięte relacje z synem mogą mieć wpływ na Twoje zdrowie psychiczne i ogólne samopoczucie. Możesz być zbyt zdenerwowany, aby cieszyć się zwykłymi zajęciami i hobby lub możesz ciągle kłócić się z ty i twój syn chcecie iść razem na terapię, terapeuta będzie w stanie pomóc wam obojgu poznać prawdziwe powody, dla których wasz syn was nienawidzi i przedstawi strategie przezwyciężenia problemów w waszym Twój syn nie ma ochoty odwiedzać z Tobą terapeuty, nie ma powodu, dla którego nie możesz sam zasięgnąć profesjonalnej z terapeutą może pomóc ci poradzić sobie ze sposobem, w jaki twój syn sprawia, że ​​się czujesz, a on może pomóc ci wskazać błędy rodzicielskie, które popełniłeś, które mogą być podstawową przyczyną zachowania twojego syna wobec nie jest dla wszystkich, ale usłyszenie, jak twój syn mówi „nienawidzę cię” może być naprawdę traumatyczne dla matek. Upewnij się, że otaczasz się przyjaciółmi i rodziną, która cię potrzebować dużego wsparcia w tym trudnym czasie, jeśli nie chcesz zwierzać się bliskiej osobie, poszukaj lokalnej grupy wsparcia dla matek w podobnej sytuacji. Myśl końcowa Synowie nienawidzący swoich matek nie są powszechnym zjawiskiem, ale niestety zdarza się to w niektórych rodzinach. Istnieje wiele różnych powodów, dla których synowie mogą znienawidzić swoje przyczynami napiętej więzi między matką a synem są choroby psychiczne, kontrolująca lub nadopiekuńcza matka oraz lekceważenie granic. Jednak każda rodzina jest inna i może być kilka powodów, dla których syn nie kocha już swojej można uzdrowić po wypowiedzeniu słów „nienawidzę cię”. Jednak pojednanie może zająć dużo czasu i ciężkiej pracy, zarówno matka, jak i syn będą musieli przyznać się do swoich błędów i zechcieć sobie nawzajem wybaczyć. Jeśli myślisz „dlaczego mój syn mnie nienawidzi?”, mamy nadzieję, że w tym artykule znalazłeś wiele przydatnych między matką a synem mogą być skomplikowane, ale jest nadzieja, dzięki odpowiednim strategiom, ty i twój syn możecie odbudować silny i zdrowy związek. Być może masz problemy z relacjami z córką, zapoznaj się z naszymi poradami tutaj lub jeśli masz problemy z ogólną kłótnią w rodzinie, sprawdź nasze strategie tutaj. .
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/404
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/928
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/287
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/13
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/331
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/620
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/565
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/656
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/390
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/42
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/321
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/176
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/948
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/351
  • gy5ghpa7ci.pages.dev/252
  • dlaczego syn nie szanuje matki