zapytał(a) o 10:10 Jak namówić rodziców na aparat fotograficzny? Chciałabym taki aparat [LINK]Ponieważ byłam wczoraj na i byłam jedyną osobą która nie miała lustrzanki(miałam zwykły,cyfrowy).Noi nim się nie da fajnych zdjęć mówi że troche za drogi,mogłoby być tak. ten jest wart,2000POMOCY! ja chcę ten aparat,nie inny :D Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 10:12 Dziewczyna zapytała chłopaka:| "Lubisz mnie?"| On powiedział "nie".| Myślisz ze jestem ładna? - zapytała.| Znowu powiedział "nie".| Zapytała wiec jeszcze raz:| " Jestem w twoim sercu?"| Powiedział "nie".| Na koniec się zapytała: "Jakbym odeszła, to byś| płakał za mną?" Powiedział, ze "nie".| Smutne - pomyślała i odeszła.| Złapał ja za rękę i powiedział: "Nie lubię Cię,| kocham Cię. Dla mnie nie jesteś ładna,| tylko piękna. Nie jesteś w moim sercu,| jesteś moim sercem. Nie płakałbym za Tobą,| tylko umarłbym z tęsknoty."| Dziś o północy twoja prawdziwa miłość zauważy, że| Cię kocha.| Coś ładnego jutro miedzy 13-16 się zdarzy w Twoim| życiu, obojętnie gdzie będziesz wdomu,przy| telefonie albo wszkole.| Jeśli zatrzymasz ten łańcuszek, nie podzielisz się| tą piękną historią - to nie znajdziesz szczęścia w| 10 najbliższych związkach, nawet przez 10 lat.| Jutro rano ktoś Cię pokocha.| Stanie się to równo o Będzie to ktośznajomy.| Wyzna Ci miłość o Jeżeli nie roześlesz tego, do przynajmniej 20 :)| :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)| :) :) :) :) :) :)osób w ciągu 10 minu blocked odpowiedział(a) o 10:18 Powiedz że bardzo ci na nim zależy ;) Można też wykorzystać to w ten sposób że chcesz go dostać na najbliższe święto np. urodziny albo Boże Narodzenie .;p Albo też jest taka opcja że powiesz że trochę kasy też uzbierasz na ten aparat jeżeli ci tak bardzo zależy ;) Uważasz, że ktoś się myli? lubOgłoszenia o tematyce: używany sprzęt fotograficzny na Sprzedajemy.pl - Kupuj i sprzedawaj rzeczy używane i nowe w Twojej okolicy. Szybka, łatwa i lokalna sprzedaż rzeczy z drugiej ręki. Nieruchomości, Motoryzacja, Komputery, Meble, Antyki, Telefony, Sprzęt sportowy i inne. Na pytanie co jest lepsze, fotografia analogowa czy cyfrowa nie ma odpowiedzi. Tak jak nie ma odpowiedzi na pytanie o wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy, czy co jest ważniejsze – serce czy rozum. Nie podam więc odpowiedzi na ten temat. Fotografia cyfrowa zdominowała i zrewolucjonizowała nie tylko branżę fotograficzną ale i nasze życie. Świat fotografii analogowej bez pikseli niestety omal nie odszedł do lamusa, już prawie zapomnieliśmy jak wygląda klisza fotograficzna i do czego służy. To smutne. Dla mnie fotografia analogowa to sentyment i nieuchwytny urok nieosiągalny w fotografii cyfrowej. Fotografia analogowa żyje i to nie tylko dlatego, że firmy fotograficzne ciągle produkują materiał światłoczuły. Są bowiem konkretne powody, dla których mimo dominacji cyfry fotografia analogowa przeżywa swój renesans. I o tym jest ten wpis. Nic nie da się porównać z uczuciami i emocjami towarzyszącymi nam podczas przeglądania starych fotografii, które skrzętnie ukryte w albumach czy pudełkach po butach leżą latami na strychu lub na szafie. Każdemu serce zaczyna bić inaczej, budzą się od dawna nieużywane zakamarki naszej duszy. Na tę chwilę nigdy nie czekamy, ona pojawia się przypadkiem gdy natkniemy się na album lub pudło. Fascynujące jest to, że wtedy nie odkładamy tego albumu czy pudła – zaglądamy tam wiedząc, że oto nadszedł sentymentalnie nieuchwytny moment i zanurzamy się we wspomnienia. Sami często nie wiemy wtedy co w tym jest tak wyjątkowego. Czy da się przeżyć takie chwile przeglądając zdjęcia na ekranie monitora? Odpowiedź jest więcej niż oczywista. Dzisiaj mamy do dyspozycji obie techniki i dzięki niekwestionowanym zaletom fotografii cyfrowej wybieramy to co każdy ma w kieszeni – telefon komórkowy i pstrykamy. Tak, pstrykamy. Zaraz potem dzielimy się z całym światem swoimi osiągnięciami. Często więcej uwagi poświęcamy na to aby prawidłowo zaadresować i wysłać te zdjęcia, niż na to co tymi zdjęciami zarejestrowaliśmy. To tyle w kwestii emocji z tym związanymi. Rzadko kiedy wracamy to tych dzieł, po prostu biegniemy i pstrykamy dalej. Nie w głowie nam przejmowanie się ekspozycją, ilością miejsca na karcie pamięci, wywoływaniem, odbitkami, powiększeniami. Gatunek ludzki produkuje z zapałem biliony zdjęć na tydzień, które nie mają większej wartości a wszystkie zalegają gdzieś w ogólnodostępnej chmurze internetu. W znakomitej większości przypadków nic za nimi nie stoi, nie wzbudzają żadnych wspomnień czy głębszych emocji. Co innego te czasem bardzo niedoskonałe, przesiąknięte historią, zapachem tamtych lat, pożółknięte kawałki papieru z pudła na strychu. Namacalny dowód zarejestrowany aparatem analogowym, z którego podświadomie nigdy nie będziemy w stanie zrezygnować. Mój sentyment do fotografii analogowej bierze się z doświadczenia i wiary w jej moc. Wszystko zaczęło się na początku lat 70., kiedy rodzice kupili mi mój pierwszy aparat fotograficzny. To był Druh - prosty, polski aparat fotograficzny na film (błonę zwojową typu 120 z papierem ochronnym o szerokości 60 mm), plastikowy aparat skrzynkowy z wykręcanym tubusem obiektywu, który wywodzi się konstrukcyjnie i wzorniczo z przedwojennego francuskiego aparatu Photax II Blindè zaliczany do stylu wzornictwa Art Déco. Aparat Druh przeżywa obecnie drugą młodość w dobie lomografii. Trzeba wiedzieć, że lomografia (łomografia) –powstały na początku lat 90. XX w. w Wiedniu nurt w fotografii polegający na użyciu starych, tradycyjnych aparatów kompaktowych, przeważnie produkcji radzieckiej. Nazwa nurtu pochodzi od nazwy radzieckiej marki Łomo. Liczebność nurtu ocenia się na 500 000 osób. Zdjęcia tworzone w duchu lomo wyróżniają się dowolną tematyką oraz charakterystyczną estetyką obrazu, wynikającą z niskiej jakości sprzętu fotograficznego. Ruch lomograficzny kieruje się dziesięcioma zasadami: 1. Gdziekolwiek idziesz, weź Lomo ze sobą; 2. Rób zdjęcia o każdej porze dnia i nocy; 3. Lomo stanowi część Twojego życia; 4. „Pstrykaj z biodra”; 5. Fotografuj przedmioty z jak najmniejszej odległości; 6. Nie myśl!; 7. Bądź szybki!; 8. Przed naciśnięciem spustu nigdy nie wiesz, co znajdzie się na zdjęciu; 9. Po naciśnięciu spustu też nie będziesz tego wiedział; 10. Nie przejmuj się zasadami i konwenansami obowiązującymi w tradycyjnej fotografii. Tak nawiasem mówiąc mam nieodparte wrażenie, że te uniwersalne przykazania obowiązują dzisiaj wszystkich posiadaczy i wyznawców aparatów w komórkach. Wracając do tematu – zabierałem na wakacje swoje cenne pudełko z cenną rolką filmu i wiedziałem, że tyle musi mi wystarczyć. Zadanie było proste – wycelować i naciskać spust migawki. Ustawień czasu, przysłony, czułości prawie nie było więc rezultaty miały być gwarantowane. Nie do końca. Po wywołaniu kliszy trzeba było wielkiej gimnastyki aby odbitki można było zaakceptować. Po Druhu miałem jeszcze kilka aparatów produkowanych w bloku wschodnim na „licencjach” zachodnich, na których poznałem tajniki optyki i zasad fotografowania, aparatów które dawały mi nieopisaną radość tworzenia obrazu i ukształtowały moje hobby. Hobby i pasję na całe życie. Wtedy nikomu nie przyszłoby do głowy, że to fotografia analogowa. Lata doświadczenia analogowego, praca ze światłomierzem, godziny żmudnych zmagań w ciemni z odczynnikami, powiększalnikiem czy suszarką dają mi szeroką perspektywę i prawo do zajmowania stanowiska w sprawie fotografii dziś. W tym kontekście nie mam wątpliwości, że o wiele łatwiej posługiwać się aparatem cyfrowym tym, którzy mają takie doświadczenia. O wiele trudniej jest w drugą stronę. Zanim kupiłem swoją pierwszą cyfrówkę w 2002 roku przez moje ręce przewinęło się wiele aparatów, z których część wciąż stoi na półce w mojej gablocie. Na moment przesiadki cyfrowej oczekiwałem z niecierpliwością, gdyż już wtedy oczywiste były zalety nowoczesnych rozwiązań. Mogłem wreszcie podejść swobodniej do ilości wykonanych zdjęć – nie musiałem kupować kliszy a na karcie pamięci mieściłem ich o wiele więcej. Nieudane klatki mogłem od razu usunąć zwalniając miejsce w pamięci, efekty były widoczne natychmiast na ekranie LCD czyli nauka i korekta odbywały się błyskawicznie. Co więcej – zdjęcia mogłem szybko i łatwo zarchiwizować i zobaczyć na monitorze. Cały proces stał się bardzo wygodny i szybki. Stałem się panem sytuacji, mogłem teraz wszystko. Mogłem schować swój stary aparat do szuflady. Jednak, patrząc na wykonane zdjęcie, coś nie dawało mi spokoju, coś co powodowało, że pomimo tych niewątpliwych zalet cyfra nie skradła mi wtedy serca. Spodziewałem się lepszych efektów. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie można mieć wszystkiego na raz. Zgodziłbym się, ale wady raczkującej fotografii cyfrowej zaburzały spokojny sen. Wówczas wiara w błyskawiczny postęp technologiczny pozwalała spodziewać się, że choroby wieku dziecięcego zostaną zniwelowane na przestrzeni kilku lat. Minęło 16 lat a fotografia cyfrowa wciąż jest daleka od doskonałości. Owszem postęp jest szokujący ale rodzi się pytanie dlaczego producenci aparatów cyfrowych od jakiegoś czasu zaczęli wbudowywać w swoje produkty rozmaite „presety” imitujące wrażenie fotografii analogowej. Prawdopodobnie zdają sobie sprawę z zalet i uroku fotografii analogowej i z faktu, że trochę czasu musi jeszcze upłynąć zanim fotografia cyfrowa wyprzedzi analogową. A może już wyprzedziła? Może to się już stało? A może wcale nie o to chodzi? Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest łatwa. Najpierw należałoby zdefiniować granicę. Przedsięwzięcie omal niewykonalne. Aby zapewnić fotografii analogowej przeżycie należy pielęgnować jej tradycje i nieodparty urok. Ktoś mógłby powiedzieć, że dziś nie sposób odróżnić zdjęcia cyfrowego od analogowego. Znajdą się zapewne tacy, którzy stanowczo staną po stronie cyfrówki. Być może, ale ja i tak wciąż będę oferował usługi cyfrowe i analogowe, te drugie jednak tylko w zakresie ograniczonym do krótkich sesji plenerowych czy narzeczeńskich. Taki ekskluzywny dodatek. I do tego serdecznie zachęcam, bowiem nie ma alternatywy dla fotografii analogowej. Jeden rodzaj fotografii nie wyklucza bowiem tego drugiego – dla mnie to dwa różne światy, które mogą funkcjonować równolegle bez potrzeby rywalizacji. Jeśli masz dylemat który rodzaj fotografii wybrać być może rozwieję Twoje wątpliwości. Zapraszam wkrótce. Twoje ubezpieczenie simplesurance dla aparatów fotograficznych – ochrona przed kradzieżą i więcej. Ubezpieczenie simplesurance pozwoli Ci się uwolnić od strachu i obaw w drodze do pracy, na uniwersytet czy też w podróży. Abyś mógł cieszyć się chwilą i oszczędzić na wydatkach, będziemy do Twojej dyspozycji w przypadku Pan Lucjan chciał kupić w markecie aparat fotograficzny. Zrezygnował, kiedy wybrany sprzęt nagle podrożał o 150 zł. Pan Lucjan z Opola pomagał swojej znajomej w wyborze nowego aparatu fotograficznego. Ponieważ skusiła ich oferta nowo otwartego sklepu Electro World, postanowili na miejscu sprawdzić Wybraliśmy model firmy Canon, który najbardziej nam odpowiadał, ale pracownik, którego poprosiliśmy o pomoc, usilnie namawiał nas na inny, Lumixa - opowiada pan Lucjan. - Zgodziłam się go obejrzeć, a wybranego wcześniej canona zostawiliśmy na ladzie - dodaje pani Ala. - Wróciliśmy jednak po chwili, bo okazało się, że pierwszy wybór był najlepszy. Jakież było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że canon w ciągu dosłownie kilku chwil podrożał o 150 zł!Klienci od obsługi usłyszeli, że zmieniła się cena w systemie komputerowym i obowiązuje ich już nowa, Zrezygnowaliśmy z zakupu, bo tak się nie traktuje klientów - denerwuje się pani Ala. - Dzień później próbowałam dodzwonić się do sklepu, ale nie połączono mnie z sprawę zapytaliśmy dyrektora Elektro Trudno mi uwierzyć w tę sytuację, szkoda, że klientka jednak się ze mną nie skontaktowała - mówi Tomasz Płuciennik, dyrektor sklepu. - Owszem, zmiany w naszym systemie są możliwe, ale w drugą stronę: jeśli klient przyjdzie i wskaże, że w innym sklepie może ten sam sprzęt kupić taniej, możemy natychmiast obniżyć naszą cenę - wyjaśnia. Po naszej rozmowie dyrektor zapewnił, że klienci wybrany aparat mogą kupić po pierwszej, niższej W ramach przeprosin zaoferujemy im również drobny prezent - obiecuje dyrektor. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera To będzie aparat fotograficzny o działaniu zbliżonym do aplikacji Instagram - Polaroid Socialmatic Camera ma jednocześnie robić zdjęcia, publikować je w sieci i wywoływać zaraz po
Aparat fotograficzny – jakie daje korzyści? Aparaty fotograficzne na przykład bezlusterkowce canon, mają przewagę nie tylko w kontekście wielkoformatowych wydruków i profesjonalnych urządzeń. Różnice i symptomy, że jednak zdjęcia wykonane przez smartfony nie są takie wspaniałe, są widoczne podczas amatorskiego użytkowania.
Mimo iż obecnie każdy smartfon wyposażony jest w dość dobry aparat fotograficzny, nie zawsze wystarcza on do zrobienia naprawdę ciekawych, wyraźnych zdjęć. Wtedy pojawia się pytanie o to, jak kupić swój pierwszy aparat fotograficzny. Oto krótka podpowiedź. Czy w ogóle jeszcze warto kupować aparat fotograficzny? Producenci smartfonów udoskonalają wbudowane w nie aparaty. Poza tym na rynku możemy też znaleźć modele specjalnych smartfonów fotograficznych. Mimo to i tak warto zaopatrzyć się w oddzielne urządzenie. Na czym polega jego wyższość? Przede wszystkim chodzi o jakość wykonywanych zdjęć. Rzadko kiedy smartfony potrafią zrobić fotki, które nadają się do wydruku czy wyraźnego wyświetlenia na monitorze komputera lub telewizora. Przeciętny aparat fotograficzny w smartfonie nie pozwala też na regulację przysłony. Co prawda, na rynku można znaleźć już modele, które są w nią wyposażone, ale ich cena powoduje, że nie każdy może sobie na nie pozwolić. Na uwagę zasługuje też wygoda posługiwania się aparatem – większą oferuje oddzielne urządzenie. Nie bez znaczenia pozostaje również możliwość rozbudowy, czyli niezbędne akcesoria. Tych, które ułatwią nam wykonywanie naprawdę dobrych zdjęć, w przypadku smartfonów jest stosunkowo niewiele. Aparat fotograficzny pozwala też na wykonywanie zdjęć bez względu na panujące warunki pogodowe. W przypadku smartfona nie zawsze jest to możliwe. Warto też podkreślić, że nawet najprostsza cyfrówka cechuje się o wiele lepszą matrycą niż ta, którą operuje nawet najbardziej zaawansowany smartfon fotograficzny. Widoczne jest to zwłaszcza w przypadku fotografii wykonywanych przy małej ilości światła. Pierwszy aparat fotograficzny – od czego zacząć poszukiwania? Poszukiwania naszego nowego sprzętu powinniśmy rozpocząć od pytania, w jakim celu będziemy go używać: czy jedynie okazyjnie, czy może mamy w planach konkretne sesje. Warto też zwrócić uwagę, by na swój pierwszy aparat fotograficzny nie wydawać całej miesięcznej pensji, ale zacząć od czegoś naprawdę niedrogiego. Pamiętajmy też, by był to jak najprostszy w obsłudze model, dzięki któremu nauczymy się obcować z tego typu urządzeniem i sprawdzimy, czy to w ogóle przygoda dla nas. Większe pieniądze zostawmy na zakup profesjonalnego sprzętu lub dokupienie niezbędnych akcesoriów. Kompakt, lustrzanka czy bezlusterkowiec? Bardzo ważną kwestią wyboru naszego aparatu jest jego konkretny typ. Do wyboru mamy aparaty kompaktowe, lustrzanki oraz bezlusterkowce. Jako pierwszy aparat fotograficzny najlepiej sprawdzi się ten o konstrukcji kompaktowej. Pozwoli on lepiej zapoznać się z funkcjami tego typu urządzeń. Po drugie można go zabrać ze sobą dosłownie wszędzie, gdyż jest lekki i zazwyczaj niewielkich rozmiarów. Ważną zaletą tego typu urządzeń jest również jego stosunkowo niska cena. Kompakty pozwalają też na szybkie robienie zdjęć. Wyposażone są przy tym w dodatkowe tryby, które pomagają wykonywać dość dobre fotografie w różnych sceneriach bez konieczności dokonywania ręcznych ustawień. Warto tu jednak zaznaczyć, że aparat kompaktowy nie nadaje się raczej do wykonywania zdjęć artystycznych czy profesjonalnych. Tutaj zdecydowanie polecana jest lustrzanka, która umożliwia dobór odpowiedniego obiektywu oraz zapis fotografii w dużo większej gamie formatów. Nowy czy używany? Kupując swój pierwszy aparat fotograficzny, dobrze jest też rozważyć nabycie sprzętu z drugiej ręki. Przede wszystkim sporo oszczędzimy, przy czym nie pozbawimy się przyjemności wykonywania naprawdę dobrych i ciekawych zdjęć. Często możemy też spotkać się z ofertami, które obejmują nie tylko sam aparat, ale i pełną listę akcesoriów, za które musielibyśmy płacić oddzielnie, decydując się na zakup tego samego modelu, ale prosto z półki sklepowej. Używany aparat fotograficzny to także mniej łakomy kąsek dla amatorów cudzej własności, a jego utrata i tak będzie dla nas mniej bolesna, niż w przypadku nowo zakupionego sprzętu. Zanim jednak zdecydujemy się na taki zakup, musimy wiedzieć na co zwrócić uwagę. Oto lista najważniejszych cech: wygląd aparatu – unikać należy zakupu sprzętu, który posiada pęknięcia, rysy na obiektywie czy przetarcia na gumowych elementach lub widoczne wgniecenia; wymienione wady z pewnością szybko się ujawnią, a na pewno odbiorą nam radość z wykonywania zdjęć; stan obiektywu – jeśli tylko zauważymy na nim pęknięcia czy wgniecenia, a stan gum też nie jest zbyt zadowalający, wówczas lepiej zrezygnować z zakupu; stan matrycy – najłatwiej ocenimy ją, prosząc sprzedawcę o wysłanie zdjęcia dowolnej białej powierzchni z maksymalnie ustawioną przysłoną, koniecznie w formacie RAW. Biorąc pod uwagę zakup używanego fotoaparatu, warto zadać też sprzedawcy jak najwięcej pytań. Dzięki nim możemy zdobyć takie cenne informacje jak: sposób użytkowania; czas, przez który leżały bezużyteczne; jakie elementy znajdują się w zestawie. Warto też poprosić o kilka zdjęć wykonanych samym aparatem. Dzięki nim możemy ocenić stan matrycy, ostrość obiektywu czy stopień sprawności Autofocusa, a także martwe piksele. Starajmy się wtedy prosić o zdjęcia gładkich jednobarwnych powierzchni. Unikanie odpowiedzi lub zniecierpliwienie, powinno dać nam do myślenia. Jak zatem widzimy wybór pierwszego aparatu fotograficznego to nie taka łatwa sprawa. Najlepiej w tej kwestii zdać się na doświadczenie kogoś, kto ma większe od nas pojęcie na temat sprzętu fotograficznego. Warto też zgłębiać poradniki, szczególnie te prowadzone przez znane marki fotograficzne oraz ich ambasadorów.